Na rynkach następuje polaryzacja nastrojów. Trudno mówić o wszechobecnym optymizmie. Kilka dużych i mocno rosnących spółek ciągnie do góry indeksy w kontynentalnej części Europy, głównie we Francji. Nieco gorsze nastroje panują na rynku niemieckim, zaś rynek brytyjski wciąż jest pod presją sytuacji w sektorze nieruchomości oraz wysokiej inflacji.
Maleje nadzieja na ustabilizowanie cen w Wielkiej Brytanii . Bank Anglii poinformował, że spodziewa się przyspieszenie tempa wzrostu cen. Taki scenariusz ogranicza możliwości obniżania stóp procentowych dla stymulowania wzrostu gospodarczego. Dzisiaj podano informację o (niewielkim) wzroście bezrobocia na Wyspach, co dodatkowo schłodziło nastroje na giełdzie w Londynie. Pod presją znajduje się głównie sektor bankowy, z licznymi instytucjami zaangażowanymi w kredytowanie nieruchomości. Traciły akcje developerów. Zniżkujące ceny miedzi i ropy, wraz ze spadkami wycen firm wydobywczych , zdejmowały kolejne punkty z indeksu FTSE100. Wyjątek stanowiły akcje potentata na rynku wydobycia metali - BHP Biliton. Inwestorom przypomniano informację o potencjalnym przejęciu części firmy przez chińsko-amerykański koncern Chinalco. To za sprawą tych pogłosek indeks największych spółek notowanych w Londynie zaczął dzień od niewielkich wzrostów. Szybko oddał jednak pole niedźwiedziom.
Indeksy w kontynentalnej część Europy zaczęły dzień od solidnych wzrostów. Sprawcą takiego optymizmu był zarząd EADS ( właściciela Airbusa), który podał wyniki finansowe znacznie przekraczające oczekiwania analityków. Ostatnio cena akcji tej spółki była pod presją opóźnień w realizacji zamówień i zmiany planu dostaw produkowanych samolotów. Z podanych dziś informacji wynika, że firmie udało się zwiększyć zyski , m.in. dzięki wzrostowi produkcji i ograniczeniu wydatków na badania i rozwój. W pierwszych minutach handlu akcje wystrzeliły o ok. 9% do góry. Optymizm okazał się przesadzony. Przez resztę dnia kapitalizacja spółki s traciła na wartości.
Druga spółka która była dzisiaj liderem rynku jest również notowana w Paryżu i wchodzi w skład głównego indeksu giełdy francuskiej. Bank BNP Paribas, podał dane finansowe za pierwszy kwartał b.r. Odnotował spadek zysku o ponad 20%. Znacznie mniej niż szacowali analitycy. Znaczne straty związane z kryzysem na rynkach kredytowych zostały częściowo pokryte przez zyski z innych obszarów działalności. Szef banku podzielił się też z inwestorami swoją optymistyczną prognozą dotyczącą perspektyw zakończenia reperkusji kryzysu na rynku kredytów hipotecznych w USA. Paribas notował wzrosty o ponad 5%.
Inne banki europejskie, które ogłaszały dzisiaj wyniki; ING i Dexia, również poinformowały o odpisach z tytułu złych kredytów lub przeszacowań aktywów- które przekroczyły oczekiwania analityków. ING, prowadząc szerszą działalność niż Dexia (specjalizuje się w finansowaniu samorządów)- miał więcej szczęścia. Akcje holenderskiego banku zyskiwały ponad 4%. Dexia traciła nawet 3%.