Niestety pozornie mało znaczącym wobec ustanowienia w środę nowych lokalnych maksimów w cenach zamknięcia, zwrot pod oporem w postaci kwietniowego maksimum intraday ( 3 080 pkt.) okazał się przesądzający o koniunkturze na rynku na wczorajszej sesji. Spadek bazy o 14 punktów do poziomu -3 urealnił chociaż jeszcze nie do końca, względny poziom kontraktów mając na uwadze przyszłe dywidendy ze spółek WIG20. Jednosesyjny spadek po znaczącym wzroście kontraktów w bm. nie byłby szczególnie niepokojący gdyby nie poziom z jakiego nastąpił. Obecnie ryzyko zmiany krótkoterminowego trendu na spadkowy jest realne, chociaż jednak sesja nie musie byc przesądzająca. Najbliższe sesje powinny dać odpowiedź czy wczoraj mieliśmy typową pułapkę, czy był to dzień zmiany trendu. Obecny stan rynku będzie skutkował wzrostem zmienności i dynamiki dziennej kontraktów.
Sytuacja techniczna Wczorajsza sesja minęła pod dyktando podaży. Na wykresie kontraktów ukształtowała się wysoka czarna świeca z niewielkimi cieniami. Wymowa tej świecy jest o tyle negatywna, że podaż w ciągu jednej sesji zniwelowała prawie cały zakres wzrostów z poprzednich 3 sesji. Z technicznego punktu widzenia sytuacja pozostaje nadal pod kontrolą kupujących, gdyż ta strona rynku nie dopuściła do przełamania istotnych wsparć w postaci luki hossy z 12.05 br. w rejonie 2 996 - 3 011 pkt. oraz górnego ograniczenia formacji 3-miesięcznego trójkąta (3 011 pkt.) Jak długo ten poziom zostanie utrzymany, tak długo popyt może czuć się względnie bezpiecznie. Patrząc na rynek z nieco szerszej perspektywy trzeba zauważyć fakt, że maksima z początku kwietnia (3 080 pkt.) stanowią teraz poważy opór dla kupujących. Determinacja tej strony rynkowej nie jest wystarczająca aby skutecznie przenieść notowania kontraktów terminowych na wyższe poziomy. Wszystko jednak wskazuje na to, że długa strona rynku zaatakuje ponownie maksima z środy z bieżącego tygodnia. Po wczorajszej sesji wskaźniki techniczne nieco zmieniły kierunek. Stochastic po chwilowym wzroście, wygenerował sygnał sprzedaży i obecnie ma spory potencjał spadkowy, co może być argumentem sprzedających w podjęciu działań. W przypadku ADX, sytuacja niewiele się zmieniła. Oscylator przestał wzrastać, informując o braku zmiany siły trendu. Indykator ten nadal wskazuje trend boczny jako dominujący na rynku. Relacja potencjalnego zysku do ryzyka wygląda korzystniej dla kupujących.