Przede wszystkim, w dalszym ciągu pogarszają się nastroje konsumenckie. Wstępny odczyt za maj wskaźnika sporządzanego przez Uniwersytet w Michigan to jedynie 59,5 pkt., wobec 62,6 pkt. odnotowanych w kwietniu. Jest to zarazem wartość najniższa od czerwca 1980 roku, co oznacza, że Amerykanie są w najgorszych nastrojach od niemal 30 lat. Przypomnijmy, iż każde historycznie wyjście z recesji zawsze wiązało się w wyraźną poprawą nastrojów, tymczasem uzasadnione są obawy, iż wobec drożejącej ropy, nastroje jeszcze się pogorszą.

Lepsze były dane z rynku budownictwa mieszkaniowego, ale tu poprawa jest nieco złudna. Duże wzrosty nowych inwestycji budowlanych i pozwoleń na budowę to nic innego jak odreagowanie jeszcze silniejszych spadków z marca, wobec których swoją drogą rynek przeszedł raczej obojętnie. Pamiętajmy, iż są to dane odsezonowane. Czasem jednak występują jednorazowe czynniki, których wpływ trudno jest wyeliminować i nie można wykluczyć, iż silny spadek z zeszłego miesiąca to właśnie efekt wpływu takich czynników. Oznaczałoby to, iż wzrosty zanotowane w kwietniu nie mogą być traktowane jako zapoczątkowanie się korzystnej tendencji.

Przemysław Kwiecień

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]