W ostatnich dniach członkowie Fed (podobnie jak innych banków centralnych) wskazywali rosnące zagrożenie inflacyjne. Jeśli minutes zwiększą prawdopodobieństwo zakończenia cyklu obniżek stóp procentowych, optymizm rynku może wyparować, gdyż póki co, dane makroekonomiczne nie dają podstaw do oczekiwania ożywienia gospodarczego w najbliższym czasie i niezłe kwartalne wyniki amerykańskich firm mogą nie zostać utrzymane w kolejnych kwartałach. Minutes podane zostaną w środę o godzinie 20.00. W USA podane będą także dane o cenach producentów (wtorek) oraz sprzedaży używanych domów (piątek).
W ten sam dzień, o godzinie 10.00 podany zostanie odczyt niemieckiego indeksu Ifo, jednocześnie wskazując, czy uzasadnione są obawy o wyraźne spowolnienie niemieckiej gospodarki, która w pierwszym kwartale rozwijała się bardzo szybko (1,5% q/q). Po kilku miesiącach wzrostu, w kwietniu Ifo obniżył się i to od razu do poziomu najniższego od dwóch lat. W maju oczekiwany jest dalszy spadek - do 102 pkt. W kwietniu zniżkował również indeks aktywności w sektorze przemysłu strefy euro. Wstępne dane za maj podane będą w piątek (rynek oczekuje 50,4 pkt. dla przemysłu i 51,7 pkt. dla usług). Dane ze strefy euro mają z reguły bardziej drugorzędne znaczenie dla rynków. Jednak jeśli potwierdzi się scenariusz wyraźnego spowolnienia w strefie euro, trudno będzie o dalszy wzrost wartości euro, zwłaszcza, gdyby Fed nie obniżał już stóp procentowych.
Najbliższy tydzień będzie również dość istotny jeśli chodzi o dane z polskiej gospodarki. O ile dane o inflacji nie były wielkim zaskoczeniem, ważne będą zarówno dane z rynku pracy (dziś o godzinie 14.00, oczekujemy dynamiki wynagrodzeń na poziomie 11,2% r/r i zatrudnienia na poziomie 5,9% r/r), jak i produkcji przemysłowej (środa, oczekujemy 13,5% r/r). Szczególnie dane o produkcji przemysłowej pokażą, czy marcowy odczyt był sygnałem spowolnienia, czy tylko jednorazowym odchyleniem od wyraźnego trendu wzrostowego, który wcześniej mogliśmy obserwować.
Waluty - W poszukiwaniu kierunku
Silny pro dolarowy ruch na parze EURUSD, który sprowadził notowania do poziomu 1,5284 8 maja mamy już z pewnością za sobą. Teraz kluczowym jest pytanie, jak duża będzie korekta. W piątek, pomimo dobrej sytuacji na rynkach akcji, słaby odczyt indeksu nastrojów spowodował wzrost pary z poziomu 1,5485 (wcześniej testowany był nawet poziom 1,5450) do poziomu 1,56, który okazał się granicą ubiegło tygodniowych wzrostów. Rynek tym samym z łatwością pokonał opór w okolicach 1,5560 i w zasadzie z technicznego punktu widzenia otworzył sobie drogę ku poziomowi 1,5735, choć po drodze jest jeszcze słaby opór - 1,5642. Dopóki jednak nie będziemy powyżej poziomu 1,5735, lub poniżej 1,5284, pytanie o kierunek pozostaje nadal otwarte.