O tym czy poziomy te będą testowane w tym, z uwagi na czwartkowe święto, ograniczonym do czterech dni roboczych tygodniu, przede wszystkim będą decydowały raporty makroekonomiczne z Polski. To one będą w głównej mierze kształtować opinie na temat dalszych kroków podejmowanych przez Radę Polityki Pieniężnej, decydując jednocześnie o losach złotego.
Dobre, a zwłaszcza bardzo dobre dane makro, będą skutkować wzrostem oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych o kolejne 25 punktów bazowych już na majowym posiedzeniu, tym samym wpływając na umocnienie złotego. Słabe dane natomiast przesuną te oczekiwania w czasie, co może prowokować korekcyjne osłabienie polskiej waluty.
W dniu dzisiejszym Główny Urząd Statystyczny opublikuje kwietniowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu w Polsce. Rynek szacuje, że dynamika sięgnie 11,5 proc., wobec 10,2 proc. miesiąc wcześniej. To raport, który obok środowych danych o produkcji przemysłowej (prognoza: 14,6 proc.) i przyszłotygodniowych danych o sprzedaży detalicznej (prognoza: 13,6 proc.), będzie w głównej mierze kształtował oczekiwania odnośnie kolejnych podwyżek stóp procentowych. Rynek podziela opinię wyrażoną przez prof. Andrzeja Wojtynę z RPP w wywiadzie dla dzisiejszej "Rzeczpospolitej", że w grę wchodzi jeszcze jedna podwyżka stóp.
O godzinie 8:56 kurs EUR/PLN testował poziom 3,3806 zł, natomiast USD/PLN 2,1703 zł. Na gruncie analizy technicznej ta pierwsza para ma otwartą drogę ku 3,35 zł, natomiast notowania dolara powinny kierować się w kierunku dołka z 22 kwietnia br., czyli ku poziomowi 2,1333 zł. Realizacja tego, technicznego scenariusza, wymagać będzie jednak fundamentalnego wsparcia. Bez tego na koniec tygodnia kurs USD/PLN będzie oscylował na podobnych poziomach, ale EUR/PLN może wrócić ponad 3,40 zł.
Marcin R. Kiepas