Z. Flejsner: Komentarz europejski

Na największych giełdach Europy poniedziałkowa sesja minęła pod znakiem utrwalania pozytywnego obrazu rynku z ubiegłego tygodnia. Inwestorzy niezbyt przejęli się pesymistycznymi wypowiedziami J-C Tricheta i drogą ropą. Woleli naśladować dobre nastroje po drugiej stronie Atlantyku.

Aktualizacja: 27.02.2017 14:08 Publikacja: 19.05.2008 19:03

Na rynkach panuje ostrożny optymizm i wyszukiwanie okazji do zakupów. Co prawda dane makro wskazują na dość mizerne lub niepewne perspektywy rozwoju gospodarek po obu stronach Atlantyku w najbliższych miesiącach, ale na przekór temu indeksy osiągnęły rejony kilkumiesięcznych maksimów. Wielu inwestorów lada moment spodziewa się potwierdzenia, że zachodni świat poradził sobie z problemami zainicjowanymi pęknięciem bańki nieruchomościowej w Stanach. Stąd dominuje raczej wyławianie akcji mogących być przedmiotem kupna niż szukanie momentu do sprzedaży tych już posiadanych w portfelach inwestycyjnych.

Takie nastawienie zaprowadziło większość głównych indeksów w Europie do potwierdzenia przełamania krótkoterminowych linii oporu. Ostatnie wątpliwości nasuwa brak wyraźnego pokonania maksimów z lutego na indeksie grupującym 600 największych spółek Europy - DJ Stoxx 600. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że większość rynków już potwierdziła przełamanie krótkoterminowych linii oporu i przy braku negatywnych sygnałów jego przełamanie na szerokim rynku wydaje się coraz bardziej prawdopodobne.

Poranne wiadomości przyniosły zagrożenie dla optymizmu w Europie. Krytyczny moment nastąpił po dzisiejszym wywiadzie, J-C Tricheta. Z treści jego wypowiedzi wyraźnie wyłania się przesłanie o nikłym prawdopodobieństwie obniżek stóp w Eurolandzie w najbliższych kwartałach. W tym przypadku nikt się raczej nie spodziewał aby szef ECB wyraził inny pogląd niż ten powtarzany przy każdej okazji. Dla nastrojów na rynkach akcji kluczowe znaczenie mógł mieć inny fragment jego wypowiedzi - w tonie którego do tej pory nie używał.

Bynajmniej nie chodzi o zwrócenie uwagi rządom na ich rolę w stabilizowaniu sytuacji gospodarczej i w walce z inflacją - takie sygnały również dochodziły od Tricheta wcześniej. Dzisiaj odniósł się do sytuacji bieżącej w kategoriach "postępująca korekta na rynkach finansowych" - sygnalizując, że najgorsze jeszcze przed nami.

Kto jak kto, ale szef Europejskiego Banku Centralnego jest osobą dobrze poinformowaną i nie rzuca słów na wiatr. Zabrzmiało groźnie. Oswojenie się z tą informacją, przejście nad nią do porządku dziennego, zajęło rynkom akcji zaledwie około godziny. Tyle trwało, zanim odrobiły niewielkie straty po zwielokrotnieniu przez agencje informacyjne wypowiedzi Tricheta dla BBC. Inwestorzy w Europie tkwili zaparzeni w notowania kontraktów na amerykańskie indeksy - niewiele sobie robiąc z sygnałów przekazywanych przez najważniejszą figurę europejskiej gospodarki. To dowód dużej przewagi nadziei nad strachem.

Drożejące surowce ciągnęły do góry notowania spółek wydobywczych - skoncentrowanych głownie na giełdzie w Londynie. W kontynentalnej części Europy, słowa szefa ECB odcisnęły piętno na spółkach użyteczności publicznej oraz farmaceutycznych - często traktowanych jako bardziej odporne na recesję. Z kolei spółki wydobywające surowce są często kupowane jako bardziej odporne na inflację. Ten tandem poprowadził dzisiaj byki do zwycięstwa.

Dynamiczne wzrosty notowały niemieckie E.ON oraz RWE. We Francji EDF. W Londynie: AngloAmerican, Kazakhmys, AstraZeneca i GlaxoSmithKline. W Zurychu Novartis i Roche.. Drożały również spółki które ostatnio chwaliły się wzmożonym popytem na ich wyroby w państwach wydobywających ropę lub surowce - zyskiwały : Man , Daimler i BMW. Pozostali producenci samochodów odnotowali relatywnie mniejszy popyt na ich akcje , mimo że opublikowane dzisiaj dane wskazują na wzrost sprzedaży samochodów w Europie. Zdecydowanie słabszy dzień miał sektor bankowy.

Również w Ameryce szukano pretekstów do kupna akcji. Publikacja indeksu wskaźników wyprzedzających LEI posłużyła do podniesienia poziomu optymizmu na rynkach w USA, co dodało indeksom w Europie kolejne punkty. Indeks CAC40 potwierdził ceną zamknięcia przełamanie szczytu z początku maja. Indeks DJ Stoxx 600, grupujący duże spółki w skali całego kontynentu , zatrzymał się w rejonie ograniczenia wynikającego z maksimów lutego. Ich wyraźne przełamanie powinno odsunąć zagrożenie interpretowania wzrostów trwających od połowy marca jedynie jako korekty. Końcówka sesji - zdynamizowanie wzrostów - wskazuje na rosnącą świadomość przełamania kluczowego poziomu oporu na szerokim rynku.

Zbigniew Flejsner

Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki
Komentarze
Zjawisko domykania luki