takowa się faktycznie pojawi, to nasz rynek tego nie udźwignie. W końcu
kilka lat udawało się nam zyskiwać na wartości także dzięki wzrostom cen
ropy, miedzi, czy srebra. Czy teraz będziemy rosnąć, gdy ceny surowców
zaczną spadać? Pewnie na początku spadek cen surowców, a zwłaszcza ropy
będzie wiadomością radosną, ale pewnie już po chwili spadek ceny miedzi
takową nie będzie. Rynek miedzi uznawany jest za dobry wskaźnik panującej
koniunktury, a więc spadek jej ceny będzie raczej odbierany jako zapowiedź
światowego spowolnienia. Nie mówię tu już nawet o tak prozaicznej sprawie
jak notowania KGH. Kto zatem wygra? Piewcy wzrostów na rynku, czy bessa na
surowcach? Czy to ma znaczenie? Dla nas ważny jest rynek sam sobie.
Wczoraj popyt się nie popisał, ale to jeszcze nie koniec świata. Dziś
początek sesji może być lepszy, ale to od kupujących zależy, czy mają
ochotę ustawić się po długiej stronie rynku.