Sektor technologiczny, z kolei, posilił się lepszymi wynikami Dell?a, który w notowaniach posesyjnych zwyżkował około10 procent. Zwyżki z USA przeniosły się do Azji ,gdzie tokijski Nikkei zakończył notowania 1,5 proc. ponad wczorajszym zamknięciem.
Dziś uwaga inwestorów będzie się skupiać na danych makro. Najpierw zapoznamy się z wartością majowej inflacji CPI w strefie euro. Prognozy mówią o wzroście o 3,5 proc. r/r, po wzroście o 3,3 proc. w kwietniu. Dane sprzed dwóch dni z Niemiec wykazały wzrost o 3 proc. tj. powyżej prognozy mówiącej o 2,8 proc. wzroście inflacji. To może sugerować, że również inflacja w strefie euro może być wyższa od prognoz. Gdyby tak się stało - to mogłyby odżyć nadzieje na podwyżkę stóp w strefie euro pod koniec roku, co mogłoby wzmocnić wspólną walutę. Gdyby dane były zgodne z prognozami lub niższe - spowodowałoby to dalszą wyprzedaż wspólnej waluty. Po południu napłyną dane z USA. Będą to przychody i wydatki amerykanów oraz odczyty indeksów Chicago PMI oraz Uniwersytetu Michigan. Wydaje się, że amerykańskie dane nie powinny stanowić dla rynku zaskoczenia, dlatego dziś w centrum uwagi powinna znaleźć się inflacja w strefie euro, której odczyt powinien ustawić dzień na rynku walutowym.
EURPLN
Dziś w centrum uwagi będą dane o inflacji w strefie euro, u nas natomiast będą publikowane dane o PKB w I kwartale. Spodziewany odczyt mówi o wzroście o 5,8 proc. w I kwartale. Dane te nie powinny mieć wpływu na rynek, natomiast odczyt inflacji w europie, jeśli będzie wyższy od prognoz osłabi dolara, co również może mieć wpływ na złotego. Najbliższe wsparcie to poziom 3,3750, najbliższy opór to wczorajszy szczyt 3,3859. Złoty nadal pozostaje relatywnie mocny.
EURUSD