X-TRADE: Raz na sto lat

Już w niedzielę wiadomo było, że poniedziałek będzie bardzo gorący - zwłaszcza na rynkach akcji. Po bardzo mocnych spadkach w Europie, amerykańskie parkiety otworzyły się na nieco mniejszych minusach i w pewnym momencie można było nawet odnieść wrażenie, że amerykanie nie bardzo przejmują się weekendowymi wydarzeniami.

Aktualizacja: 26.02.2017 12:46 Publikacja: 16.09.2008 10:34

Ostatecznie jednak emocje wzięły górę również w Nowym Jorku i indeksy zniżkowały najszybciej od 6 lat, kiedy rynkiem wstrząsnęło bankructwo Worldcom. Poza Lehmanem, którego akcje potaniały o 95%, ponad połowę wartości stracił amerykański gigant ubezpieczeniowy AIG, kolejna ofiara inwestycji w segment papierów hipotecznych. AIG musiał ubiegać się o ogromną linię kredytową w Fed aby uniknąć bankructwa. Ostatecznie zarówno S&P jak i Moody?s obniżyły jego ratingi i to od razu o kilka stopni, co zwiększy koszt pozyskiwanego przez firmę kapitału, ale także stwarza dodatkowe ryzyko, iż firma takiego kapitału nie będzie w stanie pozyskać w krytycznym momencie. Spadki nie ominęły innych banków - dwucyfrowe spadki zaliczyły Goldman Sachs, Morgan Stanley, Bank of America czy Citigroup. Według byłego szefa Fed, Alana Greenspana, taki kryzys, który pochłania tak wiele potężnych wcześniej firm zdarza się raz na cały wiek. Rzeczywiście, upadek najpierw Bear Sterns a teraz Lehmana to nie tylko porażka właścicieli i pracowników tych firm. To również sygnał o poważnych ułomnościach globalnego systemu finansowego i porażka regulatorów, którzy z poziomu kraju nie byli w stanie kontrolować rozwoju sytuacji w poszczególnych segmentach rynku.

Bankructwo takiego banku jak Lehman można porównać do zawalenia się wysokiego budynku w centrum miasta. Sprawnie przeprowadzona detonacja może zaowocować jedynie kurzem w okolicy. Natomiast niekontrolowana eksplozja oznaczać będzie zniszczenie lub poważne uszkodzenie wielu innych domów w okolicy. To w jaki sposób upłynnione będą pozycje Lehmana i czy bank wywiąże się z wszystkich zawartych wcześniej umów zadecyduje o rozmiarze szkód na rynku i o tym jak długo potrwa powrót do normalności w systemie finansowym.

Kolejnym "efektem ubocznym" weekendowych wydarzeń był skok rynkowych stóp procentowych w USA co zmusiło Fed do wpompowania w system 70 mld USD. Podobne akcje przeprowadziły banki w Europie i Azji, zaś Bank Chin obniżył stopy procentowe z 7,47% do 7,20%. Trudne zadanie czeka na Fed na dzisiejszym posiedzeniu (decyzja o godz. 20.15) - w grę wchodzą rozwiązania od braku zmian stóp do obniżki nawet o 50 bp.

Przemysław Kwiecień

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

Waluty - Sentyment do dolara nadal silny?

Wczorajsza sesja na rynku walutowym miała dość emocjonujący przebieg. Jak grom z jasnego nieba spadła na rynki wiadomość o upadłości czwartego co do wielkości banku inwestycyjnego w USA - Lehman Brothers i wykupieniu największego brokera na świecie, Merrill Lynch, przez Bank of America za kwotę około 50 miliardów dolarów. Bez zdziwienia obserwowaliśmy więc osłabienie dolara, który względem euro otworzył się z ponad 100-u punktową luką na minusie. Eurodolar osiągnął dzienne maksimum na poziomie 1.4480 jednak wtedy znać dała o sobie siła amerykańskiej waluty. Rynek spadł poniżej 1.41 i wydawało się, iż trend wzrostowy dla dolara zostanie utrzymany. To zdawałoby się potwierdzać siłę dolara, jednak wieczorem, kiedy amerykańska waluta traciła w obliczu bardzo słabej końcówki sesji na Wall Street, walucie euro udało się odrobić część strat i dziś rano oscylujemy wokół poziomu 1,4250. Po odrobieniu części strat (z poziomu 1.3881, najniższy od września zeszłego roku) znowu dała znać o sobie siła podaży euro. Kurs EURUSD będzie dążył do ustanowionego w zeszły tygodniu rocznego minima a wiele może zależeć od raportów na temat inflacji USA, które zostaną opublikowane dzisiaj.

Standardowo sporą zmiennością charakteryzował się wczoraj rynek Złotego. Polska waluta często podąża za eurodolarem i nie inaczej było na wczorajszej sesji. Para USDPLN od rana zwyżkowała z poziomu 2.3095 do dziennego maksimum 2.3847 aby następnie ustąpić i oscylować wokół 2.35. Ruchy na parze EURPLN to istna jazda kolejką górską. Na początek 2-u groszowy wzrost do poziomu 3.3625, następnie spadek o 3 grosze aby pod konHamująco na wzrosty Złotego na pewno wpływ miały opublikowane wczoraj dane o przeciętnym zatrudnieniu (4.2% wobec poprzedniego odczytu na 4.7%), przeciętnego wynagrodzenia (9.7%, poprzednio 11.6%) i inflacji konsumenckiej (utrzymana inflacja CPI na poziomie 4.8% wobec prognozowanego wzrostu do 5.0%). Słabsze dane z rynku pracy potwierdzają spowolnienie gospodarcze. Dane te nie przesądzają jeszcze decyzji Rady Polityki Pieniężnej o utrzymaniu stóp procentowych na tym samym poziomie ale na pewno ją odwlekają. Jeżeli nie świadczą o tym dane z Polski to na pewno niepewność i problemy na amerykańskim rynku finansowym.

Adam Narczewski

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

Surowce - W rytmie eurodolara

Sytuacja światowej gospodarki wymusza ostrożność inwestorów na rynku surowcowym. Najlepszym przypadkiem jest rynek ropy naftowej, która dzień po dniu traci na wartości. Od końca sierpnia cena baryłki "czarnego złota" spadła o ponad 20%! Obrazuje to nie tylko skalę kapitału spekulacyjnego, który był zaangażowany na tym rynku ale również niepewność inwestorów co do dalszych losów światowej gospodarki. W godzinach porannych baryłka ropy kosztuje 90 USD i zmierza do tegorocznych minimów na poziomie 85 USD.

Większość towarów podąża jednak w rytmie eurodolara. Silnie negatywna korelacja z amerykańskim dolarem obrazowana jest przede wszystkim na rynku kruszców. Za umacniającym się dolarem złoto wczoraj straciło 1.2%. Cena uncji żółtego kruszcu kształtuje się obecnie na poziomie 775 USD i jest to najniższa cena od listopada zeszłego roku. Nie inaczej dzieje się na rynku miedzi. Brunatny surowiec stracił wczoraj prawie 5.0% i znalazł się na poziomie 6,840 USD. Kursy, wokół których oscyluje obecnie miedź, są najniższymi do lutego tego roku. Nocne odreagowanie na rynku EURUSD pozwoliło rynkowi miedzi zaatakować tak ważną z psychologicznego punktu barierę 7,000 USD.

Mimo fali spadków wydaje się, iż potencjał do wzrostów na rynku surowcowym cały czas jest. Oczywiście musiałaby nadejść oczekiwana z niecierpliwość korekta na rynku eurodolara. W najbliższym czasie możemy się takowej doczekać.

Adam Narczewski

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów