Na GPW rano nastroje inwestorów były bardziej stonowane. WIG otworzył się na relatywnie niewielkim minusie (-1,5%), z czasem jednak strata do piątkowego odniesienia powiększała się. Strona podażowa konsekwentnie sprowadzała wykres indeksu na coraz to niższe poziomy. Ok. 13:40 osiągnięte zostało minimum intraday 37 403 pkt. (-4,4%), niewiele zabrakło do przełamania dziennych dołków z 16 lipca br. (37 372 pkt.). Wsparcie zostało obronione i od tego momentu, po nieznacznym odbiciu, nastąpiła faza konsolidacji. O 14:30 opublikowany został nowojorski indeks koniunktury, jego wskazania okazały się dużo gorsze od prognoz (-7,4 pkt. vs. 1,4 pkt. na wrzesień), a o 15:15 dane dotyczące produkcji przemysłowej w USA w sierpniu, również słabsze od oczekiwań. Informacje te nie miały już jednak wpływu na przebieg sesji. Ostatecznie WIG zamknął się ze stratą 3,6%, WIG20 -3,8%, a mWIG40 i sWIG80 po -3,5%. Obroty na szerokim rynku przekroczyły 1,1 mld zł. Giełdy w Stanach Zjednoczonych także dotknęła spora przecena (DJIA -4,4%, S&P500 -4,6%), azjatyckie (Tokio, Hong Kong) ok. 7:50 polskiego czasu we wtorek tracą ponad 5% na wartości, co przemawia za scenariuszem przełamania lipcowych minimów na WIG-u.

Wczorajsze przełamanie już na otwarciu wsparcia 38 676 pkt. i postępująca w trakcie sesji przecena poskutkowała utworzeniem czarnego marubozu otwarcia. Świeca sama w sobie ma bardzo negatywną wymowę aczkolwiek podaż została powstrzymana tuż nad linią wsparcia 37 371 pkt. będącym lipcowym dołkiem, ponadto dolny cień informuje nas o istnieniu popytu w tym rejonie na tyle silnego, aby wynieść indeks w końcówce sesji kilkaset punktów wyżej. Wczorajsze założenia, co do możliwości wystąpienia trzeciej luki, okazały się mieć podstawy. Tym samym jest to kolejny argument za nadejściem przynajmniej krótkotrwałego odprężenia, gdyż w horyzoncie średnioterminowym groźba powrotu spadków w rejon 33 000 - 35 000 pkt. jest jak najbardziej możliwa (mocna przecena w czerwcu 2006, 61,8% zniesienia fali wzrostowej). Nieco otuchy i nadziei na utworzenie podwójnego dna płynie z RSI. Jego wartość nie spadła do poziomu lipcowego minimum, sugerując coraz lepszą kondycję WIGu, jednak brak potwierdzenia z pozostałych, negatywnie nastawionych wskaźników nakazuje bacznie obserwować poziom 37 371 pkt.