Dalszą część sesji charakteryzowała dość duża nerwowość, a na wykresie kolejno pojawiały się następujące lokalne ekstrema - 2 319 pkt, 2 286 pkt, 2 314 pkt. Dopiero po kolejnej porcji niekorzystnych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości opublikowanych o 14:30, sprzedający przystąpili do zdecydowanej ofensywy. Na około godzinę przed końcem sesji ustanowione zostało dzienne minimum (2 256 pkt; - 1,95%). Ostatecznie FW20U8 zakończyły dzień 1,3% spadkiem (2 271 pkt.). Nieubłaganie zbliżające się rozliczenie serii widoczne jest na LOP, która wyniosła 33,5 tys. sztuk.
Wczorajsza sesja po raz kolejny obnażyła słabość strony kupującej. Na wykresie wrześniowych kontraktów terminowych pojawiła się dziesiąta z rzędu czarna świeca. Strona popytu próbowała zaatakować okolice powyżej otwarcia wtorkowej sesji, po czym zamknięcie wypadło w okolicach dolnego ograniczenia linii trendu spadkowego rozpoczynającego się w styczniu br. Wskaźniki techniczne cały czas preferują stronę sprzedającą. Z każdą sesją MACD oddala się coraz szybciej od swojej średniej, przy nieokreślonym potencjale spadkowym. Drugi z oscylatorów trendu - ADX przyjmuje coraz większe wartości, co dodatkowo dynamizuje spadkowy ruch kursów. Strona popytu nie może także doszukać się argumentów pro wzrostowych we wskazaniach krótkoterminowego Stochastica, który co prawda jest już w strefie wyprzedania, ale na ewentualny sygnał kupna jest jeszcze za wcześnie. W obecnej sytuacji pierwszym sygnałem zatrzymania się spadkowego trendu będzie pojawienie się świecy, która zaneguje poprzedzającą ją świecę spadkową. Jaka to będzie świeca i kiedy się pojawi - obecnie to pytanie pozostaje bez odpowiedzi.