WIG-20 zacznie notowania od poziomów zbliżonych do 2225, zgodnie z teoretycznym kursem otwarcia. Wielu komentatorów otwarcie mówi o panice, gdyż ponownie nie wiadomo, czy kolejne instytucje finansowe nie są zagrożone. Lehman i AIG mogą być ostatnimi ofiarami kryzysu, ale mogłyby też odegrać rolę pierwszej przewróconej kostki domina, której upadek pociągnie za sobą kolejne. Gdyby AIG ogłosił bankructwo, to wówczas praktycznie każdy amerykański bank musiałby zwiększać swoje kapitały na pokrycie ryzyka związanego z ubezpieczonymi w AIG składnikami swojego bilansu. Skala możliwych kłopotów byłaby około 4 razy większa niż pożyczka Fed (eksperci mówili o około 300 mld USD jako pierwszym przybliżeniu strat wynikających z potencjalnego niekontrolowanego upadku AIG, przy obecnym kursie USDPLN stanowiłoby to znacząco więcej niż połowę polskiego PKB). Dolar osłabił się do euro w obawie, że zanim usłyszymy o kłopotach europejskich instytucji finansowych, w USA ktoś jeszcze może upaść. Dodam jeszcze, że brak upadłości w Europie byłby zaskakujący, zważywszy na mocne powiązania obu sektorów finansowych i zaangażowanie europejskich banków w rynkach stanowiących punkty zapalne kryzysu.
Na rynku lokalnym zmienność przyprawia wręcz o ból głowy - deklaracje o przyjmowaniu euro zbiegły się z kolejnym atakiem kryzysu finansowego na rynku międzynarodowym i właściwie nie wiadomo, gdzie kursy złotego mogą znaleźć się w krótkim okresie, skoro EURPLN potrafi skończyć jednego dnia na 3,41, aby rankiem otworzyć się na 3,31 tylko po to, by odnotować 6-7 groszowe wzrosty. Podwyższona zmienność jest zjawiskiem obustronnym, dotyczy zarówno wzrostów, jak i spadków. Zważywszy na wydarzenia na rynku międzynarodowym, kurs USDPLN może znaleźć się niżej (nie ma gwarancji na to, gdyż spadki na giełdach wywierają z kolei presję na deprecjację złotego względem euro), ale wszelkie znacząco odstające od obecnego rynku poziomy będą na nim bardzo krótko obecne. Kierunek strukturalny dla EURPLN to niewątpliwie spadek, zważywszy na wypowiedzi członków RPP, którzy podkreślają, że szybkie przyjęcie euro w Polsce wymaga przyspieszenia tempa spadku inflacji do celu (a zatem - kolejnych podwyżek stóp procentowych).
W kalendarzu mamy dziś kilka ciekawych raportów - GUS poda dane o produkcji przemysłowej oraz PPI, poznamy także skrócony protokół z ostatniego posiedzenia RPP. Nasze oczekiwania co do dynamiki produkcji przemysłowej są znacząco bardziej optymistyczne, niż mediana prognoz rynkowych (4% r/r vs 0,3% r/r). Po danych z Polski poznamy informacje z USA - indeks Wskaźników Wyprzedzających (spadnie, według naszych wyliczeń o 0,4% w ujęciu miesięcznym, rynek jest większym optymistą) i liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, która na dobre utrwaliła się powyżej 400 tysięcy. Dane raczej anty-dolarowe, ale nie one będą miały decydujący wpływ na EURUSD w bieżących warunkach rynkowych.
Piotr Denderski