W ten sposób w zamyśle Paulsona i Bernanke udrożniony zostałby system finansowy i zmniejszyłoby się niebezpieczeństwo konieczności kolejnych przejęć ze strony państwa. Nie są znane jeszcze szczegóły operacji - z pewnością aktywa takie musiałyby być sprzedawane ze sporym dyskontem ze względu na kłopoty z obliczeniem ich wartości godziwej. Tak czy inaczej jest to bardzo daleko idąca interwencja ze strony organów administracji rządowej. To czy będzie ona usprawiedliwiona okaże się nie tylko jeśli uzdrowieniu ulegnie system finansowy. Ważne jest czy i ile do tej operacji dopłacą podatnicy i czy za interwencjonizmem pójdą nowe działania regulacyjne.
Dziś nie ma żadnych istotnych danych makroekonomicznych, inwestorzy będą nadal skupiać się na wydarzeniach w sektorze finansowym.
Waluty - Zaufanie do amerykańskich władz ciągle duże
Można odnieść wrażenie, iż inwestorzy ciągle mają ogromną porcję zaufania zarówno do Fed jak i administracji USA i wielu z nich wierzy, iż mogą one podjąć kroki, które rozwiążą kryzys. To dość odważny sposób myślenia, jednak póki co działa. Amerykańska waluta, która traciła przez większość wczorajszego dnia, zaczęła wyraźnie zyskiwać po ogłoszeniu kolejnego planu ratunkowego. Notowania pary EURUSD były już na poziomie 1,4535, zaś dziś rano jest to już tylko 1,4180. Jeszcze silniejszy ruch można było zaobserwować na parze USDJPY, która odnotowała wzrost z niecałych 104 do 106,85. Taki wzrost wartości dolara powinien teoretycznie osłabiać polskiego złotego, choć jednoczesne duże osłabienie jena będzie ten ruch nieco hamować. Również na rynku walutowym pierwsze skrzypce w tym tygodniu grają emocje związane z sektorem finansowym, także definitywnie nic tu nie jest jeszcze przesądzone.
Surowce - Paulson powstrzymał odbicie na ropie i złocie