Grudniowe kontrakty rozpoczęły środową sesje od poziomu 2 410 pkt. Pomimo pozytywnych nastrojów na rynku dało się wyczuć niepewność i dużą ostrożność inwestorów. Na wykresie FW20U08 po raz kolejny przez cała sesję rysował się trend horyzontalny o dziennym maksimum na 2 428 pkt (0,91%) i minimum przy 2 400 pkt (-0,25%). Ostatecznie grudniowe kontrakty zakończyły sesję na poziomie 2 401 pkt. LOP na zamknięciu wyniosła niespełna 39,8 tys. Środowa konsolidacja w USA w okolicach wtorkowego zamknięcia, czyli powyżej poziomu lipcowego minimum daje realną szansę na ruch w kierunku północnym na parkietach za oceanem, a tym samym na poprawę nastrojów w Europie.
Środowa sesja w dużej mierze przypomina wtorkową. Na wykresie kontraktów terminowych pojawiła się niewielka czarna świeca z górnym cieniem. Fakt wystąpienia ja w tym miejscu na wykresie nie nadaje jej szczególnej interpretacji, poza tą, że strona kupująca wykazała się brakiem siły (górny cień), co sprzedający wykorzystali do sprowadzenia kursów do poziomu 2 400 pkt. Kluczowym obecnie będzie zachowanie popytu w rejonie luki hossy (2 344 - 2 382 pkt). Jej obrona daje kupującym szansę na powtórny atak. Jeśli jednak strona sprzedająca sprowadzi kursy poniżej 2 344 pkt, rynek będzie znajdował się ponownie w obliczu powrotu spadków. Dlatego psychologiczne znaczenie tej luki jest tak istotne. Stronie kupującej nie sprzyja Stochastic, który odwrócił kierunek na spadkowy i jest o krok od wygenerowania sygnału sprzedaży. Cały czas stronie popytu nie sprzyjają wskazania oscylatorów trendu. MACD po chwilowym wzroście ponownie odwraca się od swojej średnie. Z kolei ADX zatrzymał wzrosty, ale jego dalszy potencjał oraz układ linii +DI i -DI sprzyjają krótkiej stronie rynku. Podsumowując, sytuacja powinna się nieco wyjaśnić, gdy kursy opuszczą przedział 2 344 - 2 475 pkt. Jak długo będą poruszały się w jego wewnątrz, obie strony rynkowe mają porównywalne siły.