Osiągnięte zostało lokalne minimum 1 498 pkt., po czym wykres szybko powrócił powyżej 1 520 pkt. Popołudniowe informacje o zawieszeniu handlu na amerykańskich kontraktach z powodu nadmiernych spadków, spowodowały kolejny atak sprzedających. Ok. 14:30 zaliczone zostało minimum intraday 1 496 pkt., do którego kurs FW20Z08 jeszcze kilka razy się zbliżał przed otwarciem sesji w USA. Lepsze od oczekiwań pierwsze pół godziny notowań za Oceanem skutkowało niespodziewanie wysokim zamknięciem 1 570 pkt. Należy zwrócić uwagę na spory wzrost LOP-u, szczególnie duży w ostatniej, wzrostowej fazie sesji, co uwiarygodnia kierunek kursu.

Ostatnia sesja minionego tygodnia, mimo iż zakończyła się spadkami, ma pozytywny wydźwięk. Na wykresie kontraktów terminowych pojawiła się świeca w postaci formacji młota. Formacja ta jest nieco osłabiona przez obecność górnego cienia, ale jej interpretacja jak najbardziej pozostaje pro wzrostowa. Po niskim otwarciu, rynek zniżkował w trakcie sesji, po czym kupujący przystąpili do zdecydowanego działania i zamknięcie wypadło powyżej otwarcia. Formacja straci swoją wzrostową wymowę, jeśli na kolejnych sesjach zamknięcie wypadnie poniżej najniższego punktu piątkowej sesji, czyli poniżej 1 496 pkt. Pierwszymi oporami, z jakimi strona kupująca będzie musiała sobie poradzić, wyprowadzając prawdopodobną korektę są: połowa czarnego czwartkowego korpusu - 1 660 pkt, oraz zamknięcie z ub. środy - 1 697 pkt. W tym rejonie biegnie aktualnie średnia SK5, stanowiąca ostatnio silny ruchomy opór. Wskaźniki techniczne nie zareagowały jeszcze, ale one wtórne względem kursów i cechują się pewnym opóźnieniem. Dlatego z krótkoterminowego punku widzenia ważniejsze wydaje się to, jak uczestnicy rynku odniosą się do piątkowych poziomów kursu. Istnieje spora szansa, że krótkoterminowo to kupujący będą teraz stroną dominującą.