Jak zwykle uwaga uczestników rynku skupi się na tych danych, co może sprawić, że przez jakiś czas będziemy mieli do czynienia ze spokojnymi notowaniami.
Na początku tygodnia oczekiwano, że piątkowy raport wykaże wzrost liczby etatów w grudniu o ok. 140 tys. To i tak byłaby wyraźna poprawa wobec danych listopadowych. Te wprawdzie według większości analityków będą pozytywnie zrewidowane, jednak zachwiały przez chwilę wiarą w nabierającą tempa poprawę sytuacji gospodarczej w USA. Spodziewany wzrost o 140 tys. byłby kontynuacją tej powolnej poprawy także na rynku pracy. W środę poziom apetytu wyraźnie wzrósł za sprawą publikacji raportu ADP, który wskazuje na grudniowy wzrost zatrudnienia z sektorze prywatnym o niemal 300 tys. osób. Wprawdzie wspomina się o czynnikach sezonowych, ale nie wszystko można tłumaczyć sezonowością. Z tego względu oczekiwania związane z dzisiejszą publikacją się podniosły. Problem w tym, że te dane wprawdzie mogą być lepsze od wspominanych 140 tys., jednak nie mają raczej szans zbliżyć się do 300 tys. Po pierwsze, wspomniana sezonowość, a po drugie, raport ADP obejmuje szerszą bazę podmiotów i, co ważniejsze, jest ona na bieżąco aktualizowana, podczas gdy raport rządowy aktualizuje bazę podmiotów cyklicznie raz do roku i później publikuje rewizje. Taką rewizję będziemy mieli w lutym. Tymczasem dzisiejsze dane mogą być nieco zaniżone, gdyż przy publikacji zaniżony może być szacunek wzrostu zatrudnienia w small biznesie. Z tego względu byłbym ostrożny w oczekiwaniu na wysokie odczyty. Przekroczenie wartości 200 tys. przed rewizjami byłoby zaskakujące.
Inna sprawa, że im lepsze dane, tym gorzej dla rynku akcji i obligacji, co było widać już w środę. Dobre dane umocniły dolara i wpłynęły na spadek cen obligacji. Wprawdzie wzrosły ceny akcji, ale w skali mało efektownej. To mogą być symptomy dyskontowania ewentualnej redukcji środków przeznaczonych przez Fed na skup obligacji. Wprawdzie ostatni protokół z posiedzenia FOMC wskazuje na niechęć do zmiany tej wielkości, ale późniejsze publikacje do tego nakłaniają. Nasza RPP też nie chce podwyżki, ale stopy pewnie wzrosną w I kw.