Po pierwsze, słabsze dane za listopad już zostały niemal podwojone. Jeśli grudniowa publikacja zostanie zrewidowana o 30–40 tys., co patrząc na ostatnie miesiące jest bardzo realne, to ostatecznie otrzymamy wartość, która była prognozowana na początku tygodnia. Przypomnę, że w poniedziałek mówiło się o tym, że liczba etatów wzrosła o 140 tys. A co z raportem ADP? Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Raport ADP wykazuje zmiany, których raport rządowy może nie dostrzegać, gdyż zdecydowanie lepiej radzi sobie z faktem zmiany grupy podmiotów będących źródłem danych i podstawą szacunków. Raport rządowy jest budowany na podstawie listy podmiotów, która jest aktualizowana rzadko, co ma znaczenie w czasach dynamicznych zmian w zatrudnieniu. Tym bardziej teraz, gdy wraz z poprawiającą się koniunkturą powstaje wiele nowych podmiotów, których oficjalna statystyka na razie nie zauważa, choć zauważa je już raport ADP. Dotyczy to small businessu, który w ostatnich miesiącach ubiegłego roku dał o sobie znać i zapewne będzie także kreatorem koniunktury w roku bieżącym. Część tej rozbieżności między oboma raportami będzie skorygowana w lutym, gdy wraz z danymi za styczeń opublikowana zostanie również rewizja danych za ubiegły rok z uwzględnieniem nowej listy podmiotów poddawanych badaniu.
Jeśli zaś chodzi o zmiany na rynku, to publikacja, mimo że tak oczekiwana, w sumie niczego nie zmieniła. Odpowiada ona temu, co średnio od kilku miesięcy jest obserwowane. Tym samym dane nie mogą być impulsem do większej przeceny lub skoku cen. Po chwilowym spadku cen akcji pojawiła się siła podnosząca je na poziom sprzed publikacji. Osobiście nie zdziwię się, jeśli ta siła będzie także próbowała ponosić ceny dalej, gdyż w ostatnich dniach rynki akcji były poddane presji możliwości szybszego, niż dotychczas oczekiwano, zacieśniania polityki pieniężnej w USA. Wczorajsze dane w kontekście protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC sugerują, że władze monetarne nie będą się spieszyć z decyzjami o utrudnianiu dostępu do pieniądza. Nie ma więc potrzeby zbyt wczesnego skracania pozycji, co ostatecznie może cenom akcji pomóc.