[srodtytul]Więcej interesujących perełek z sieci [link=http://blog.parkiet.com/siemionczyk/]na blogu Grzegorza Siemionczyka [/link][/srodtytul]

Złoto podrożało w 2010 r. o niemal 30 proc., raz po raz ustanawiając nowe rekordy cenowe. Drożało też systematycznie przez w poprzednich latach dekady. Od początku 2001 r. w ujęciu nominalnym zyskało ponad 400 proc.

- Choć złoto wyprzedzało rynek każdego roku minionej dekady, wciąż znajduje się w trendzie liniowym. Prędzej czy później ruszy w górę w tempie ekspotencjalnym, zyskując w krótkim okresie więcej, niż w całym 10-letnim trendzie wzrostowym – prognozuje Griffiths.

W oczach analityka Cazenove Capital, złoto – podobnie jak inne surowce – jest zabezpieczeniem na wypadek inflacji, którym może poskutkować łagodna polityka pieniężna w krajach Zachodu.

- Realne aktywa stanowią ubezpieczenie od dodruku papierowego pieniądza. Trzeba inwestować w złoto i inne aktywa powiązane z surowcami – zaleca Griffiths.