Dziś na londyńskiej giełdzie baryłka ropy Brent wyceniana jest już na 103,37 dol., to poziom najwyższy od września 2008 r. Na wzrost notowań główny wpływ ma sytuacja w Egipcie, od początku kryzysu ropa zdrożała o 8 dol. na baryłce, czyli o ok. 9 proc.; dla porównania w całym ubiegłym roku notowania zwiększyły się o 22 proc.

Tymczasem najwięksi producenci - kraje skupione w OPEC, zachowują spokój. I nie wiadomo, czy zdecydują się na zwiększenie wydobycia.

Jeszcze we wtorek późnym wieczorem pomysł zorganizowania nadzwyczajnych obrad OPEC skrytykował szef Libya National Oil Corp. Shokri Ghanem. - Nie sądzę, by była potrzeba takiego spotkania - stwierdził w rozmowie z agencją Reuters.

[b]Cały artykuł dostępny na stronie [link=http://www.rp.pl/artykul/604559.html " target="_blank"]www.energianews.pl[/link][/b]