Wczoraj ceny akcji i kontraktów na WIG20 wzrosły, ale z praktycznego punktu widzenia nic to nie oznacza. Nie ma bowiem wpływu na ocenę rynku ruch nieprzekraczający nawet 1 proc.

Ocena rynku jest obecnie umiarkowanie negatywna w krótkim terminie oraz neutralna w średnim. Poniedziałkowe niskie zamknięcie pozwoliło na oparcie pierwszego poziomu oporu na lokalnym szczycie, którym jest maksimum notowań z ostatniego piątku. Na wykresie ten poziom jest oznaczony krótką pogrubioną linią poziomą. Pokonanie tego szczytu dla szybkich graczy może być sygnałem powrotu do trendu wzrostowego. Dla bardziej spokojnych takim sygnałem będzie dopiero wyjście nad dotychczasowe rekordy trendu wzrostowego.

Jak zwykle w takich wypadkach nie ma odpowiedzi na pytanie, który sygnał jest lepszy. Wersja szybsza charakteryzuje się relatywnie mniejszą możliwością straty, ale jej prawdopodobieństwo jest większe niż w przypadku wybicia i kontynuacji już istniejącego trendu. Po prostu może się okazać, że wyjście nad 2975 pkt będzie sygnałem przedwczesnym, a rynek mimo takiej zwyżki szybko powróci do spadków. Reakcja jest tu prosta, większe ryzyko może oznaczać większy zysk (wejście na niższym poziomie i w bardziej korzystnej relacji ryzyka, do potencjalnej skali ruchu) lub mniejsze ryzyko (pojawienie się nowego rekordu trendu ma większą szansę na kontynuację ruchu), ale za to możliwy potencjalny zysk będzie mniejszy.

Pokonanie poziomu 2875 pkt może mieć miejsce już na dzisiejszej sesji. Przynajmniej teoretycznie, co wynika zarówno z poziomu zamknięcia wczorajszych notowań oraz dziennej zmienności cen. W związku z tym istnieje także niebezpieczeństwo, że sygnał szybszy może się pojawić nie ze względu na faktyczny atak popytu, ale zwykłe wahania w ramach szumu na rynku. Z tego względu warto dokonać weryfikacji sygnału za pomocą poziomu zamknięcia sesji. Jeśli w trakcie sesji ceny wyszłyby nad 2875 pkt, to ewentualny sygnał byłby ważny, gdyby i poziom zamknięcia notowań znajdował się nad oporem. W innym razie sygnał straciłby znaczenie. Na razie wczorajsza zwyżka nie była tak duża, by zmienić oczekiwania, a więc nadal zakładamy, że szybciej zbliżymy się do poziomu 2800 pkt niż do rekordu trendu.