Co do wczorajszej sesji w USA to wiele ciekawego powiedzieć nie można. Dowodem na to jest mielenie przez serwisy transakcji zakupu przez Microsoft udziałów w Skype. Poza tym nuda. Po sesji swoje wyniki opublikował m.in. Disney, które zostały przyjęte negatywnie, a spółka w trakcie handlu elektronicznego straciła ponad 2 proc. Nad ranem polskiego czasu opublikowano dane dotyczące chińskiej gospodarki. Paczka spora, ale poszczególne odczyty w niewielkim stopniu odbiegały od prognoz. Inflacja okazała się nieznacznie wyższa od oczekiwań, a dynamika sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej nieznacznie niższa od prognoz. Ogólnie dane te nie będą miały znaczącego wpływu na działania władz chińskich.
Sesja ma szansę rozpocząć się od wzrostu, a tym samym pojawi się możliwość pokonania poziomu 2875 pkt. To jest poziom ostatniego lokalnego szczytu, który dla części graczy może być odniesienia do powrotu do nastawienia pozytywnego. Moim zdaniem to nieco zbyt wcześniej w kontekście średniego terminu, ale dla krótkoterminowych graczy taka opcja jest warta rozważenia. Gracze opierający swoje decyzje o termin średni powinni poczekać na nowe rekordy trendu. Pokonanie poziomu 2875 pkt. może być sygnałem możliwego powrotu do wzrostów w związku z jednoczesną negacją opuszczenia miesięcznej konsolidacji, z której wykres cen kontraktów niemrawo wyszedł przełamując poziom 2860 pkt. Jak już wiemy, nie zakończyło się to przyspieszeniem spadku, ale wahaniami i niezdecydowaniem. Ta słabość podaży w takim momencie może się teraz zemścić. Jeszcze nie wszystko stracone, ale jeśli cała sesja zakończy się nad poziomem 2875 pkt. podaż będzie miała problemy.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]
[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]