Notowania kończą się na minusach, ale ich skala jest mała. Kontrakty znajdują ledwie kilka punktów pod poziomem wczorajszego zamknięcia i równie dobrze za chwilę mogą wyjść na plusy. Tą sesję można uznać za część korekty w korekcie. Po spadku cen od szczytu trendu do poziomu 2803 pkt. (jedna korekta) mamy odbicie (druga korekta). Dziś ani to odbicie znacząco się nie powiększył, ani spadek się nie pogłębił. Rynek nie dobył się na decyzję. Przyszły tydzień być może przyniesie odpowiedź na pytanie, czy pojawi się sygnał na poziomie 2800 pkt. (nastawienie negatywne), czy na poziomie 2875 pkt. (nastawienie pozytywne).