Notowania w Stanach miały zakończy się spadkiem indeksów, a właściwie niewielką zmianą względem poprzedniego zamknięcia, ale pojawiła się informacja, że Włochy dogadują się z chińskim państwowym funduszem inwestycyjnym w sprawie zakupu włoskich obligacji. Wprawdzie nie znano zbyt wielu szczegółów na ten temat, ale odebrano to jako pozytywny sygnał w kontekście ewentualnego złagodzenia zagrożenia kłopotami Włoch w pozyskaniu kapitału. Stąd w ostatnich minutach sesji ceny skoczyły w górę, co zaowocowało podniesieniem wartości indeksów. Ten przemysłowy Dow Jones zakończył dzień zwyżką o 0,7 proc. Podobny wzrost zanotował S&P500. Nasdaq zyskał 1,1 proc. W Azji rynki poszły za ciosem, dzięki czemu indeks Nikkei wzrósł o prawie 1 proc.

Nastroje były u nas całkiem dobre, gdyby nie poranna informacja o obniżeniu ocen Goldman Sachs dotyczących polskich banków. Analitycy banku obniżyli ceny docelowe dla Pekao, BRE, BH i Getin Banku. PKO BP wyleciał z peneuropejskiej listy spółek, których kupno zaleca. Ta wiadomość nie musi być powodem pojawienia się znacznej przeceny, ale będzie z pewnością hamowała zapał do zakupów.

Wczoraj na wykresach pojawiły się luki bessy i dziś te luki właśnie będzie pierwszymi oporami dla ewentualnych prób podniesienia cen. W trakcie sesji pojawi się niewiele ważnych informacji. O 14:00 opublikowana zostanie inflacja w Polsce, a pół godziny później dynamika cen amerykańskiego importu i eksportu. W związku z tym nie ma co oczekiwać, że dane makro będą impulsami dla zmian cen na naszym rynku. Prawdopodobnie, na wzór sesji wczorajszej, przyjdzie nam poruszać się w tempo zmian rynków europejskich. Trend nadal jest spadkowy.