Kontrakty na ropę brent zniżkowały na początku sesji o 0,4 proc. do poziomu 106,6 dolarów za baryłkę, a kontrakty na ropę crude traciły 0,4 proc. do pułapu 83,4 dolarów. Jednak wraz z poprawą nastrojów na rynku akcji, kursy ropy wyszły na mały plus. Zmienność notowań może być znakiem rozpoznawczym dzisiejszej sesji.
Cena ropy brent odbiła się od oporu 116 dolarów w połowie września, po czym skierowała się w kierunku tegorocznego minimum na poziomie niecałych 99 dolarów. Jeśli dojdzie do przełamania psychologicznej bariery 100 dolarów, wtedy poziomem docelowym ropy będą okolice 85-86 dolarów, czyli szczytu z I połowy 2010 r. Zanim to jednak może nastąpić, kupujący mogą jeszcze raz sprawdzić mobilizację podaży.
Złoto drożeje na środowej sesji o 0,4 proc. do poziomu 1656 dolarów za uncję. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami złoto przetestowało przedział 1500-1600 dolarów, po czym wróciło na linię długoterminowego trendu wzrostowego, która pod koniec września przebiega nieco poniżej 1600 dolarów. Najbliższe tygodnie mogą przynieść test cierpliwości inwestorów poprzez częste zmiany na granicy trendu.
Zmienność kontraktów terminowych na WIG20 na ostatnich sesjach jest na wysokim poziomie, np. na piątkowych notowaniach różnica między maksimum a minimum sesyjnym wynosiła 101 pkt., a na sesji poniedziałkowej 132 pkt., z kolei podczas wtorkowego handlu sięgnęła 44 pkt., ale różnica między zamknięciami wyniosła 68 pkt. W tym czasie liczba otwartych pozycji nie zmieniła się znacząco i wciąż oscyluje wokół poziomu z połowy września, kiedy miało miejsce wygaśnięcie starszych serii futures. Na wtorkowym zamknięciu odnotowano LOP na poziomie około 75 tys. sztuk.
Nastroje inwestorów na rynku akcji są coraz bardziej pesymistyczne. Jeszcze dwa, trzy tygodnie temu zachodziła pewna równowaga między optymistami i pesymistami. Obecnie pesymizm przeważa i co dziwne w środowisku analityków giełdowych i komentatorów, a to ci są właśnie ostatnim „przekrzykującym się" na rynku.