Wczorajsza sesja w USA? Zakończyła się mieszanymi zmianami cen. Taki remis ze wskazaniem. Tym razem jest to wskazanie na byków, ale szczególnie bym się do tego nie przywiązywał. Indeks przemysłowy Dow Jones zakończył swoje wczorajsze zmiany spadkiem 0,2 proc. względem zamknięcia z piątku. Zanim pojawią się pytania, dlaczego spadło, warto zauważyć, że indeks S&P500 zyskał 0,14 proc. Najlepiej powiodło się wczoraj Nasdaqowi, którego wartość wzrosła o 0,78 proc.
Te zmiany wartości indeksów nie mają dla nas większego znaczenia. Są zbyt małe. Można jedynie zwrócić uwagę na to, że rynek akcji amerykańskich nie poddał się osłabieniu, jakie było widoczne podczas notowań na rynkach europejskich. Nieco lepsza sytuacja za oceanem nie zmienia faktu, że rynki w Europie, a więc i nasz, powoli skłaniają się do wykreślenia nieco większej korekty. Także zmiany pary EURUSD na to wskazują. Problem w tym, że o korekcie mówi się od tygodnia, ale ta jakoś nie chce się pojawić. Poza tym ta korekta nie ma być jakimś wiekopomnym wydarzeniem. Po jej wykreśleniu zapewne popyt będzie próbował podnosić ceny. Pokonanie wczorajszego szczytu wydaje się całkiem prawdopodobne. Jeśli nastąpiłoby to bez wspomnianej korekty, to potencjał dla zwyżki nie byłby zbyt okazały. By trend trwał potrzebne są okresy odreagowania. Tymczasem jeszcze wczoraj zaliczaliśmy nowe maksimum tendencji, jaka pojawiła się po wyznaczeniu dołka 24 maja.
Dziś już raczej o Grecji nikt nie będzie rozmawiał. Przynajmniej nie w trakcie składania zleceń. Wpływ tego czynnika na notowania zmalał. Jakieś niewielkie ruchy mogą pojawić się po doniesieniach o uformowaniu rządu, ale to nie jest kwestia dzisiejszego dnia. Na notowania może mieć wpływ wartość wskaźnika ZEW oraz dane o płacach o zatrudnieniu w polskich przedsiębiorstwach, czy też dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Nie należy liczyć na jakieś zaskoczenie w związku z trwającym szczytem G-20 (zresztą nie byłoby to już zaskoczeniem). Jakieś plotki o możliwych decyzjach Fed mogą się pojawić, ale trzeba do nich podchodzić z rozwagą. Jutrzejszy komunikat po posiedzeniu FOMC wcale nie musi być przełomem. Oczekuje się decyzji o przedłużeniu Operacji Twist, ale tak naprawdę nie ma ku temu powodów. Niedawna publikacja danych z rynku pracy była na razie jednym słabszym punktem. To za mało. Gdyby Fed miał działać po każdej słabszej publikacji, to szybko zabrakłoby narzędzi polityki pieniężnej.
Sesja może rozpocząć się lekko pozytywnie, ale nie oczekuję pokonania wczorajszego maksimum. Mimo wszystko jest szansa, by rynek poddał się korekcie. Później, dzięki niej, mógłby wyżej zajść. Ponowienie wzrostu już teraz wyczerpie możliwości kupujących.