Tylko tam pojawiły się interesujące publikacje i tylko tam dzieją się teraz interesujące rzeczy. Przynajmniej na tyle, by zapychać nimi serwisy informacyjne cierpiące na brak wieści z USA.

Inwestorzy łakną nowych informacji, wyszukując te, które miałyby mieć wpływ na ceny. Wczorajsze wieści z Europy nie należały do takich, które mogłyby w znaczącym stopniu wpłynąć na wyceny aktywów. Tematem dnia był rozpoczęty szczyt Unii Europejskiej w sprawie budżetu. Targi i negocjacje trwają i sukces wcale nie jest przesądzony. Trwa ważenie swoich racji oraz analiza pozycji negocjacyjnych poszczególnych krajów. Ostatecznie nie wiadomo, na ile interes narodowy członków wspólnoty będzie hamował chęć uzyskania porozumienia. Z przekazu medialnego wynika, że nikt nie zna ostatecznego wyniku rozmów. Rozstrzał oczekiwań zawiera się w przedziale od uzyskania kompromisu, po weto jednego albo grupy krajów. Poziom niepewności jest więc ogromny. Na tym tle zachowanie rynków wydaje się bardzo stonowane, ale wczorajszy wzrost niemieckiego DAX jest wręcz przejawem ignorowania szczytu. Być może jest to przejaw nastawienia uczestników rynku na to, że ostatecznie politycy nie pozwolą na realizację scenariuszy najgorszych. Ten szczyt nie musi się zakończyć kompromisem. Rozmowy mogą trwać dalej. Świat nadal chyba bardziej boi się amerykańskiego dostosowania fiskalnego, a przerwa świąteczna trochę ten temat oddaliła.