Ten ruch, który trwał kilka dni, nadal nie został w pełni zanegowany, choć widać, że rynek powoli się do tego przymierza. Skala wzrostu cen, jaki trwa od dołka z końca czerwca, jest na tyle duża, że uprawnia do stwierdzenia, iż szansa na pokonanie oporu w postaci szczytu z marca jest duża. Nie znamy tylko odpowiedzi na pytanie, czy taka akcja miałaby nastąpić już teraz, czy dopiero po wcześniejszym pojawieniu się fali spadków. Moment rozpoczęcia osłabienia jest istotny, gdyż może to być przesłanką dla oceny, jak głęboki będzie spadek. Jeśli ceny na GPW miałyby zacząć spadać po tym, jak wcześniej doszłoby do ataku na opór, to byłaby spora szansa na to, że czerwcowe minimum nie byłoby już niepokojone.

Tydzień zakończył się utrzymaniem nastawienia neutralnego. Jest szansa, że wkrótce dojdzie tu do zmiany. Poziom oporu jest blisko, a więc istnieje możliwość, że choć na krótko pojawi się nastawienie pozytywne. Bliskość wsparcia w postaci minimum z piątku sprzed tygodnia każe być równie skupionym na możliwości powrotu do nastawienia negatywnego.