Przez niemal cały dzień ceny utrzymywały się nad poziomem piątkowego zamknięcia. Zmienność była jednak mała, podobnie jak obrót. Wczoraj nie dało się również zauważyć wzmożenia procesu rolowania pozycji. Tym razem idzie to powoli. Zamiast statystyk notowań warto podkreślić to, co przyniosła sfera makroekonomii. Inflacja bazowa w Polsce spadła. Tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w ujęciu bazowym, a więc bez uwzględnienia cen żywności i energii, wyniosło 0,4 proc. r./r. Poprzednio wynosiło 0,6 proc. i nie oczekiwano spadku. Tymczasem inflacja bazowa się obniżyła, i to mimo że wcześniejsza wartość była już zaskoczeniem. Ostatnia decyzja RPP o obniżeniu stóp procentowych wydaje się z tego punktu widzenia spóźniona. Pytanie, czy Rada wytrwa przy postanowieniu braku zmian. Takie są oczekiwania rynku. W lutym produkcja przemysłowa w USA wzrosła o 0,1 proc. m./m. Oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. Zrewidowano zmianę styczniową. Wcześniej zakładano, że produkcja wzrosła w styczniu o 0,2 proc., a teraz dla tego miesiąca zmiana wynosi -0,3 proc. Rozczarował stopień wykorzystania mocy produkcyjnych. Oczekiwano, że moce wykorzystano w lutym w 79,5 proc., a faktycznie było to 78,9 proc. (rewizja stycznia z 79,4 na 79,1 proc.). Paradoksalnie rynek akcji może to odebrać pozytywnie, gdyż takie odczyty oddalałyby perspektywę pierwszej podwyżki stóp procentowych w USA. Wyczulony na te sprawy dolar lekko stracił na wartości.