Co do sytuacji rynkowej, to mieliśmy pierwszą od kilku miesięcy zmianę nastawienia w średnim terminie. Na serii czerwcowej w trakcie sesji pokonany został poziom 2353 pkt. To był ostatni lokalny szczyt. Wyjście nad ten opór można było odebrać jako pojawienie się warunków do zmiany opinii o rynku w średnim terminie. Straciło uzasadnienie twierdzenie, że rynkiem rządzi podaż. Nastawienie negatywne zmieniło się na neutralne. Konsekwencją tego była zmiana założenia co do szans na ruchu cen w najbliższym czasie. Nastawienie negatywne sugerowało większą szansę na spadek cen. Nastawienie neutralne wyrównuje szale. Żadna z sił rynkowych (podaż lub popyt) nie posiada w takiej sytuacji przewagi. Wyraźne wyjście nad opór nastąpiło krótko po południu. Później kilka godzin uczestnicy rynku mogli obserwować dalszy rozwój wypadków. Sygnał bowiem nie był przesądzony. Należało oczekiwać na jego potwierdzenie. Potwierdzeniem miało być zamknięcie notowań ponad 2353 pkt.Zamknięcie na tym poziomie lub niższym to sygnał negacji zmiany nastawienia i powrót do nastawienia negatywnego. Aby doszło do zmiany nastawienia na pozytywne, trzeba znacznie więcej. Poziomem odniesienia jest tu lokalny szczyt z 4 grudnia. Popyt musi do siebie przekonać.