Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Paweł Grubiak, członek zarządu, Superfund TFI
Na obserwowaną w ostatnich tygodniach presję spadkową na ceny ropy największy wpływ ma sytuacja w Stanach Zjednoczonych oraz na Bliskim Wschodzie. W przypadku USA same za siebie mówią dane fundamentalne, które pokazują, że popyt na ropę naftową w tym kraju nie nadąża za jej podażą.
W minioną środę amerykański Departament Energii podał, że we wcześniejszym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 9,6 mln baryłek. Nie tylko był to znacznie większy wzrost niż oczekiwano (4 mln baryłek), lecz przede wszystkim była to już dziesiąta z kolei wyraźna zwyżka zapasów ropy naftowej w USA. Ich poziom po raz kolejny pobił historyczny rekord. Międzynarodowa Agencja Energii w swoim miesięcznym raporcie dotyczącym rynku ropy zasugerowała nawet, że nie wyklucza przepełnienia się amerykańskich składów ropy naftowej, a to miałoby negatywne przełożenie na cenę tego surowca.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.
Początek tygodnia przynosi duże luki na wykresach. Powoli trzeba przyzwyczaić się do tego, że to zjawisko nie jest wyjątkiem, a regułą.