Cena złota spadła po wyraźnym umocnieniu amerykańskiego dolara

Kłopoty Grecji oraz słowa członków Fed o możliwości podwyżki stóp procentowych w USA wcześniej niż oczekiwano doprowadziły wczoraj do znaczącego umocnienia amerykańskiego dolara.

Publikacja: 20.05.2015 11:32

Notowania złota – dane dzienne.

Notowania złota – dane dzienne.

Foto: DM BOŚ

Odbiło się to echem na rynkach większości surowców, w tym oczywiście na rynku metali szlachetnych. Notowania złota wczoraj spadły o 1,4%, a srebro zostało przecenione aż o 3,5%. Dla obu tych surowców była to zniżka po wcześniejszych równie dynamicznych wzrostach, które doprowadziły notowania złota do najwyższego poziomu od 3 miesięcy, a srebra – od niemal 4 miesięcy.

Wartość dolara będzie rządzić notowaniami szlachetnych kruszców także dzisiaj, zwłaszcza że na wieczór polskiego czasu zaplanowana jest publikacja protokołu z posiedzenia FOMC. Inwestorzy będą w nim wypatrywać informacji o najbardziej prawdopodobnym terminie podwyżki stóp procentowych w USA. Na początku tego tygodnia pojawiły się sugestie ze strony Fed, że nawet czerwcowy termin nie jest wykluczony, ponieważ słabe dane z amerykańskiej gospodarki za I kwartał to tylko przejściowa sytuacja. Tak czy inaczej, jeśli dane makro z USA nie będą lepsze, to trudno się spodziewać decyzji o podwyżce stóp.

A tymczasem dzisiaj rano cena złota delikatnie spada i oscyluje w okolicach 1205-1207 USD za uncję. Najbliższą barierą dla podaży jest poziom 1200 USD za uncję. Z kolei w przypadku srebra naruszone zostało wsparcie w okolicach 17,09 USD za uncję, jednak popyt przy tym poziomie cenowym wciąż się broni.

Pokonanie wspomnianych poziomów wsparcia na rynkach złota i srebra byłoby potwierdzeniem siły strony podażowej. Z fundamentalnego punktu widzenia, takim potwierdzeniem są dane dotyczące słabego popytu na złoto w formie fizycznej. Aktywa najsłynniejszego funduszu ETF opartego o złoto, SPDR Gold Trust, znajdują się obecnie na najniższym poziomie od 4 miesięcy.

PLATYNA, PALLAD

Johnson Matthey: w tym roku deficyt na rynkach platyny i palladu znacząco się zmniejszy.

Ceny platyny poruszają się w ostatnich miesiącach analogicznie z notowaniami złota czy srebra. Jedynie na rynku palladu można w zasadzie mówić o trwającej już niemal 8 miesięcy konsolidacji. Najnowsze dane Johnson Matthey sugerują, że w tym roku kwestie fundamentalne na tych rynkach będą bardziej przemawiały na niekorzyść kupujących niż w poprzednim roku.

Johnson Matthey prognozuje, że w bieżącym roku popyt inwestycyjny na pallad zmniejszy się aż o 400 tysięcy uncji (w całym minionym roku wyniósł on 932 tys. uncji). Tymczasem wydobycie palladu ma się zwiększyć o 5% rdr, co wynika ze zwiększonej produkcji tego metalu w RPA po zakończeniu ubiegłorocznych, 5-miesięcznych strajków.

Z kolei deficyt na rynku platyny ma w tym roku spaść do poziomu 285 tys. uncji, z 1,1 mln uncji w poprzednim roku. Natomiast podaż platyny ma wzrosnąć o 13% rdr, w czym duży udział będzie miał 19-procentowym wzrost wydobycia platyny w RPA.

Prognozy Johnson Matthey pokazują, że na rynkach platyny i palladu sytuacja w tym roku prawdopodobnie będzie dużo lepsza niż w roku poprzednim. Jednak to już w zasadzie zostało uwzględnione w cenach obu tych kruszców. Poza tym, wciąż trzeba mieć na uwadze fakt, że nawet jeśli deficyt obu metali się zmniejszy, to wciąż będzie to deficyt.

Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki