Cena tego metalu na LME systematycznie spada. W poniedziałek znów znalazła się poniżej psychologicznego poziomu 6 tys. dolarów za tonę. Jeśli wierzyć analitykom, to jeszcze nie koniec spadków. Specjaliści z BofA Merrill Lyncha szacują, że średnia cena miedzi w tym roku ukształtuje się na poziomie 5,78 tys. dolarów za tonę.
„Mimo spadku zapasów w Chinach w najbliższych miesiącach nie spodziewamy się znacznych zwyżek importu miedzi do Państwa Środka" – napisali w raporcie. Również zdaniem Szymona Zajkowskiego, analityka DM mBanku, w kolejnych miesiącach raczej nie należy się spodziewać znaczącego odbicia na rynku miedzi. Bardziej prawdopodobny jest zupełnie odwrotny scenariusz.
– Mizerne ożywienie w światowej gospodarce, w tym w Chinach, powinno się przekładać na słaby popyt na metale przemysłowe, a co za tym idzie, utrzymywać ich ceny na relatywnie niskich poziomach. Co więcej, presję na spadki notowań miedzi nakłada utrzymująca się nadpodaż surowca na rynku światowym. W ostatnich kwartałach wzrost gospodarczy w Chinach, czyli u największego konsumenta miedzi na świecie, wyraźnie spowolnił i obecnie znajduje się na najniższym poziomie od wielu lat. Co ważne, słaba koniunktura utrzymuje się na chińskim rynku nieruchomości, a kolejne obniżki stóp procentowych przez bank centralny na niewiele się zdają – uważa Zajkowski. Jakich cen można się więc spodziewać? – W najbliższych miesiącach notowania miedzi na giełdzie w Londynie mogą spaść do minimów z początku roku, czyli w okolice 5,5 tys. dolarów za tonę – kończy.