Świetnie wypadły inwestycje, bardzo dobrze eksport netto, bez zarzutu konsumpcja (spożycie indywidualne i publiczne). Nastąpił nieoczekiwany, gwałtowny spadek zapasów przedsiębiorstw. Do tego stopnia, że pomimo ponad 11-procentowego wzrostu nakładów na środki trwałe, łącznie, akumulacja brutto negatywnie wpłynęła na wzrost. Dziś najwięcej właśnie o tej składowej PKB.
Świetny raport GUS wywołał hurraoptymizm ekonomistów. Większość wskazuje na zdrową strukturę wzrostu, solidne podstawy rozwoju, wysoką konkurencyjność eksportu, dobre nastroje przedsiębiorców, uruchamiane pieniądze z Unii, europejskie QE, itp. Ogółem, doskonałe perspektywy koniunktury w kolejnych kilku kwartałach. Wspomina się o wzroście PKB rzędu 4–4,5 proc. w IV kw. br. W mojej ocenie ten optymizm jest przesadzony.
Nie da się ukryć, że na początku 2015 r. gospodarka działała na co najmniej dwóch silnikach (inwestycje, eksport), a trzeci nie był bynajmniej wygaszony (konsumpcja). Jest to zdrowa struktura wzrostu. Faktem jest również, że w kolejnych kwartałach można się spodziewać (przynajmniej częściowej) odbudowy zapasów, które tym razem wpłyną pozytywnie na PKB. Zakładam, jak większość, że ich wydrenowanie w okresie styczeń–marzec było efektem wcześniejszego, zbytniego pesymizmu co do kształtowania się popytu, a nie oczekiwań na słabsze zapotrzebowanie w przyszłości.
Przeciwko scenariuszowi przyspieszania aktywności przemawiają natomiast dane i wskaźniki o bardziej „miękkim" charakterze. Od czterech miesięcy spada indeks PMI dla polskiego przemysłu. W szczycie optymizmu menedżerów logistyki w styczniu br. wskaźnik nie przekroczył najwyższych wartości z początku 2014 r. W odzwierciadlającym ten optymizm ekstremum koniunktury PKB w II kw. ub. r. wyniósł (także) 3,6 proc. r/r. W maju PMI był najniżej od października, choć jest wciąż komfortowo powyżej bariery 50 pkt.
Podobną zadyszkę wykazał wcześniej OECD-owski indeks wskaźników wyprzedzających (CLI). Od listopada do lutego spadał, by w marcu (ostatnia znana wartość) pokazać, pierwszy od pół roku, lekki wzrost. Pozytywne jest to, że pozostaje wyżej niż w szczycie tempa wzrostu PKB z poprzedniego cyklu, tj., we wspomnianym II kw. 2014 r. Pytanie, czy marcowy wzrost to początek nowego trendu zwyżkującego czy jednorazowa wartość.