Wspinaczka po minimum

Tuż przed południem kontrakty znalazły się przy minimum dnia i rozpoczęła się wspinaczka. Efektem tej wspinaczki było pojawienie się nowych maksimów sesji.

Publikacja: 19.06.2015 06:00

Kamil Jaros, analityk, Efix DM

Kamil Jaros, analityk, Efix DM

Foto: Archiwum

Kontrakty wyszły nad poziom środowego zamknięcia. Wspomniana wspinaczka robiła dobre wrażenie, ale był tu jeden mankament – niski obrót na rynku akcji. Za wcześnie mówić o tym, że na rynek powrócił popyt, bo byłoby to naciągane. Owszem, odbicie było faktem, ale zakupy wcale nie były aż takie duże. Pytanie, czy muszą być? Oczywiście dobrze by było, gdyby sesja, na której doszło do wyznaczenia minimum spadków, a później nastąpiło odbicie, miała potwierdzenie w wielkości obrotu. Byłby to ładny dzień odwrotu. Obrót jednak okazał się mały, co utrudnia analizę. Naturalnie można taki stan rzeczy tłumaczyć tym, że niski obrót to skutek już niewielkiej podaży i popyt musi być ostrożny, bo inaczej, chcąc dokonać dużych zakupów, musiałby wyraźnie podnieść wyceny. Niemniej to tylko domniemania. Trzymając się tego, co wiemy, wciąż w średnim terminie zakładamy wzrost cen, ale ze świadomością, że dołek graniczny jest coraz bliżej.

Skorzystaj z promocji i czytaj dalej!

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki