Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tomasz Hońdo, starszy analityk, Quercus TFI
Co zmieniło się od tego czasu? Ceny ropy pozostają pod presją. Rynek wszedł w fazę, w której dyskontowany wcześniej scenariusz staje się rzeczywistością. Dane Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) pokazują utrzymującą się rekordową nadpodaż surowca. Według prognoz IEA ta rekordowa nadpodaż powinna się jednak w kolejnych latach zmniejszać, m.in. na skutek ograniczenia wydobycia w USA (to skutek niższych cen) oraz stopniowego, zgodnego z wieloletnim trendem, wzrostu popytu (przed rokiem IEA obniżała prognozy popytu, teraz kroczek po kroczku je podnosi). Ma to być jednak proces raczej powolny niż gwałtowny. Na razie nadpodaż przekłada się na rosnące jak na drożdżach zapasy ropy i paliw. O ile w ubiegłych latach ich poziom był w miarę stabilny, o tyle w tym roku wystrzelił w górę. Od początku roku zapasy w krajach OECD urosły o 230 mln baryłek, co stanowi niemal 2,5-krotność całego globalnego popytu szacowanego na ten rok. Jest to jeden z głównych czynników przyczyniających się do utrzymania cen ropy na niskim pułapie. Perspektywa powolnego równoważenia się popytu i podaży na rynku ropy to oczywiście dobra wiadomość dla tych gospodarek, które są importerami netto (do nich należy Polska), i zła dla eksporterów.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za każdym kolejnym podejściem rośnie prawdopodobieństwo wybicia oporu, więc może tym razem się uda.
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.