Pytanie, jak bardzo. Nie jest dla nas wskazówką wynik ostatniej ankiety przeprowadzonej przez Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, gdyż kończyła się ona właśnie w środę, gdy pojawił się popyt. Nie wszyscy pytani mieli możliwość oddania głosu, mając świadomość wydarzeń na rynku. Stąd niewielka zmiana liczby byków i niedźwiedzi i stabilna wartość wskaźnika INI. Bardziej miarodajny będzie kolejny odczyt. Jeśli i tym razem liczba byków względem liczby niedźwiedzi nie poprawi się za bardzo, będziemy mogli liczyć na dalszą zwyżkę. Jeśli jednak już takie zmiany, jak ostatnio, wywołają mocny optymizm i oczekiwania wobec poziomu indeksu WIG20, to potencjał zwyżki będzie ograniczony.
Biorąc pod uwagę aspekty czysto techniczne, ten tydzień przyniósł nową jakość, ale jeszcze nie doszło do prawdziwego testu determinacji kupujących. Jest spora szansa na akcję i test poziomu szczytu z końca grudnia, ale to tylko szansa. Nie warto wyprzedzać sygnałów, ale warto na nie reagować. Jeśli ceny kontraktów znajdą się nad oporem, już nie będziemy mówić o trendzie spadkowym w średnim terminie.
Obecnie zwyżka jest faktem, ale tylko w perspektywie krótkoterminowej. To się może przerodzić w coś więcej, ale musi zostać pokonany przynajmniej wspomniany opór. Optymalną sytuacją dla byków byłoby przełamanie oporu przy utrzymującej się niskiej liczbie byków. To budowałoby ścianę strachu, po której rynek mógłby się wspinać. Kiepskim rozwiązaniem byłaby euforia.