Wiadomo bowiem, że wielu graczy indywidualnych pozostaje sceptycznych co do perspektyw rynku. Ci, którzy sceptyczni nie są próbują złapać rynek w trakcie fazy osłabienia. Dziś była ku temu okazja. Cofnięcie cen kontraktów nie było duże. Spokojnie może być większe. Pierwszym wsparciem jest wprawdzie okolica 1860 pkt.,  ale faktycznie negacją ostatniej fazy zwyżki byłoby dopiero zejście pod poziom małej konsolidacji w okolicy 1770 pkt. To tam się rynek zatrzymał zanim wyznaczył nowy szczyt wzrostu i wyszedł nad kluczowym opór. Mimo wszystko zakładamy, że trend wzrostowy wciąż obowiązuje, a zatem wciąż jest szansa na test poziomu 2000 pkt.

Ten tydzień będzie wyjątkowy z dwóch względów. Po pierwsze, pojawi się druga podwyżka stóp procentowych w USA. To samo w sobie nie będzie zaskoczeniem, ale rynki będą zapewne z uwagą śledzić treść komunikatu po posiedzeniu FOMC, by doszukać się wskazówek co do dalszych ruchów amerykańskiej władzy monetarnej. Po drugie, w piątek wygasają grudniowe serie instrumentów pochodnych. Zatem w czwartek powinno dojść do zrolowania posiadanych pozycji, by już nie narażać się na piątkową zmienność. W kolejnych dniach ten proces rolowania będzie wyraźnie widoczny w zmianach LOP na seriach grudniowej i marcowej. On już trwa, ale jego nasilenie mierzone liczbą kontraktów będzie narastać. W piątek będziemy już skupieni na „marcu".