Sebastian Ziółkowski, AgioFunds TFI: Czas przypomnieć sobie o IKE i IKZE

W kolejnych miesiącach fundusze obligacji korporacyjnych będą mocną konkurencją dla lokat bankowych – prognozuje Sebastian Ziółkowski, dyrektor departamentu sprzedaży i marketingu, AgioFunds TFI.

Publikacja: 29.09.2022 17:58

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z parkietu” był Sebastian Ziółkowski, dyr

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z parkietu” był Sebastian Ziółkowski, dyrektor departamentu sprzedaży i marketingu AgioFunds TFI.

Foto: parkiet.com

Do końca roku zostały tylko trzy miesiące, zatem warto porozmawiać na temat IKE i IKZE. Jakie korzyści płyną z posiadania takich kont?

Głównie zyskujemy korzyść podatkową. W obu programach nie płacimy podatku dochodowego, a dodatkowo IKZE daje możliwość obniżenia podstawy opodatkowania w danym roku podatkowym o wysokość składki, którą uiścimy na to konto. W tym roku, przy maksymalnej wpłacie, dla osoby fizycznej i skali podatkowej 32 proc. jest to obniżenie podatku o ponad 2200 zł.

Emerytura z IKE czy IKZE są pewniejsze niż ta ZUS?

Oczywiście, a do tego kapitał zgromadzony na tych kontach jest dziedziczony. Zasady IKE i IKZE są transparentne, doskonale wiemy, w co są inwestowane nasze oszczędności, my decydujemy o strategiach inwestycyjnych. Możemy je oczywiście zmieniać i dostosować do otoczenia rynkowego. Możemy także te pieniądze wypłacić wcześniej, bo to są programy dobrowolne. Jeśli się na to zdecydujemy przed osiągnięciem praw emerytalnych, tracimy wspomniane dobrodziejstwa podatkowe, zawarte w tych programach.

Jakie mamy w tym roku limity wpłat na IKE i IKZE?

Do IKE maksymalnie możemy wpłacić 17766 zł, natomiast w IKZE mamy drugi rok dwa limity. Dla osób nieprowadzących działalności gospodarczej jest to 1,2 prognozowanego średniego wynagrodzenia, czyli 7106 zł, natomiast dla osób prowadzących działalność gospodarczą jest 10 659 zł, czyli 1,8 proc. prognozowanego średniego wynagrodzenia.

Jakie są główne różnice między tymi kontami?

Przede wszystkim w IKE mamy większy limit wpłat, czyli trzykrotność prognozowanego średniego wynagrodzenia. Gdy osiągniemy 60. rok życia (lub 55. rok, jeśli nabyliśmy prawa emerytalne wcześniej), nie zapłacimy podatku od zysków kapitałowych. W IKZE z tych wszystkich dobrodziejstw możemy korzystać w każdym roku wpłaty, obniżając podstawę opodatkowania o składkę, którą wpłaciliśmy. Jeśli jednak utrzymamy kapitał na koncie do momentu uzyskania praw emerytalnych, zapłacimy zryczałtowany podatek 10 proc. Oczywiście z tych programów możemy zawsze wycofać środki. Z IKE możemy wypłacić całość bądź część środków i wówczas zapłacimy podatek od zysków kapitałowych. Z IKZE możemy wypłacić tylko raz i całość kapitału. Wówczas płacimy podatek zgodnie ze skalą, w której jesteśmy w danym roku.

Konta emerytalne prowadzą biura maklerskie, banki i TFI. Czy teraz widać wzrost zainteresowania u klientów?

Wzmożone zainteresowanie tymi kontami pojawia się tradycyjnie w ostatnim kwartale roku i szczególnie dotyczy to IKZE. Wszyscy chcą wtedy oszczędzać na podatkach.

Jak wygląda oferta kont emerytalnych w AgioFunds TFI?

Mamy gotowe strategie, począwszy od bezpiecznych, opartych na funduszach dłuższych, do bardziej ryzykownych, z rosnącą alokacją akcji. Do tego mamy jeszcze ofertę dopasowaną do wieku klienta, czyli z początku bardziej agresywną, a z czasem coraz bezpieczniejszą.

Czy warto oszczędzać na IKE i IKZE?

Oczywiście. Ostatnie dane z GUS są alarmujące. Społeczeństwo w Polsce się starzeje, a młodych osób będzie coraz mniej. Państwowy system emerytalny będzie coraz mniej wydolny, a emerytury coraz niższe. Musimy oszczędzać samodzielnie, żeby mieć za co żyć.

Mimo niskich wycen na GPW, inwestorzy wciąż stronią od polskiego rynku. Dlaczego?

Na całym świecie mamy bessę. Główną przyczyną jest inflacja i presja podwyżek stóp procentowych. Do tego mamy kryzys energetyczny w Europie, który nas dotyczy. W Polsce mamy dodatkowo czynnik geopolityczny, czyli wojna na Ukrainie, w której pośrednio bierzemy udział. Jesteśmy zapleczem logistycznym między Amerykanami a Ukrainą. Inwestorzy postrzegają Polskę jako ryzykowny kraj. Na GPW jest tanio, ale jesteśmy w regionie zagrożonym konfliktem. Kluczowe jest więc jego zakończenie, co mogłoby doprowadzić do powrotu inwestorów na polską giełdę. Środki z KPO byłyby dużą pomocą dla gospodarki i giełdy, złagodziłyby skutki inflacji, którą mamy, i umocniłyby złotego.

Rynek TFI jest pod presją odpływów i ma poważną konkurencję w postaci banków. To będzie marny rok dla branży funduszy?

Nie jest dobrze na rynku funduszy. My akurat nie mamy większego problemu z umorzeniami na tle rynku. Mamy też dość specyficzną ofertę – fundusze dłużne, ale obligacji korporacyjnych. Poza tym co roku nasze fundusze mają lepsze wyniki od średniej, więc spełniamy swoją powinność. W funduszach papierów korporacyjnych można solidnie zarobić i raczej więcej niż daje lokata w banku, choć nie zdołamy pobić inflacji. Dziś średnia marża papierów korporacynych w Polsce sięga 3 proc. Doliczając WIBOR, mamy kupon na około 10 proc. Fundusz daje też duża płynność inwestycji.

Jaka będzie jesień dla TFI?

Liczę, że klienci zainteresują się teraz programami emerytalnymi i będą wracać. Liczę też, że będzie większe zainteresowanie funduszami obligacji korporacyjnych, które mogą konkurować z lokatami banków. PAAN

Partner programu: 

Inwestycje
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp
Inwestycje
Długie pozycje na rynku gazu wciąż testem charakteru dla inwestorów
Inwestycje
Istota istotności
Inwestycje
Organizacja procesu badania istotności
Inwestycje
Określenie grupy interesariuszy
Inwestycje
Niezbędna dokumentacja