I na koniec zasada elastyczności. Rogers twierdził, że należy być na tyle otwartym, by śledzić szerokie spektrum rynków, dzięki czemu ma się lepszy ogląd sytuacji i zyskuje się przewagę nad tymi, którzy skupiają się tylko na jednym rynku. Jego zdaniem uprzedzanie się do jakichś możliwości inwestycyjnych jest ograniczaniem potencjalnych szans na zysk.
Handluj na towarami
Dobrym odzwierciedleniem filozofii inwestycyjnej Rogersa jest jego przygoda z rynkami towarowymi, która rozpoczęła się w połowie lat 90. Podczas motocyklowych podróży po Azji zwrócił uwagę na ograniczoną podaż towarów rolniczych. Z drugiej strony świadomy był rosnącego popytu konsumpcyjnego, wynikającego z wciąż rosnącej liczby ludności. Ta nierównowaga skłoniła go do zgłębiania tematyki. Efektem dociekań była wydana w 2005 r. książka „Hot commodities – how anyone can invest profitably in the world's best market", w której opisał sposób inwestowania na rynku towarowym.
Oprócz globalnej nierównowagi Rogers zwracał uwagę, że towary, w odróżnieniu od akcji, są aktywami rzeczywistymi, namacalnymi, i co najważniejsze, nabywane są w celach produkcyjnych. Są bezpośrednio zintegrowane z realną gospodarką i podlegając makroekonomicznym procesom. Mało tego – rynek ten jest bardzo przejrzysty, ponieważ rząd USA sprawuje nad nim nadzór za pośrednictwem CFTC (Commodity Futures Trading Commision). Raz w tygodniu pojawiają się raporty o rynku, w których można znaleźć udział poszczególnych rodzajów inwestorów w liczbie otwartych pozycji. Dzięki takim statystykom Rogers mógł śledzić rynkowe ruchy i ich przyczyny. Z jego analiz wynikało, że kursy przez 80 proc. czasu poruszają się horyzontalnie (jego zdaniem miało to związek z faktem, że większość uczestników rynku stosuje strategie zabezpieczające), co z kolei pozwalało wyrysować silne strefy oporu i wsparcia. Rogers dostrzegał w tym szanse na zastosowanie strategii bazujących na analizie technicznej– kontrariańskiej, czyli gry pod odbicie od barier, lub zgodnie z trendem – gry pod wybicie z konsolidacji. Zaznaczał przy tym, że sukces możliwy jest tylko wtedy, gdy techniczne podejście połączymy z fundamentami lub obserwacją wspomnianych raportów CFTC.
[email protected]
Jim Rogers – najmłodszy emeryt na Wall Street
Jim Rogers urodził się 19 października 1942 r. w Baltimore w stanie Maryland, a młodzieńcze lata spędził w małej mieścinie Demopolis w Alabamie. Jego ojciec był menedżerem w spółce chemicznej, a matka zajmowała się wychowaniem syna. Po skończeniu college'u studiował historię, filozofię oraz ekonomię na uniwersytetach Yale oraz Oxford. Pierwszą pracę na Wall Street, w firmie Dominick & Dominick, otrzymał w 1964 r. Przygodę z inwestowaniem na rynku kapitałowym rozpoczął cztery lata później. Całe swoje oszczędności – 600 dolarów, zainwestował wówczas w kupno opcji put, czyli obstawił spadki. W ciągu trzech miesięcy potroił wartość rachunku, a gdy rynek zwrócił się ku górze, Rogers znów zagrał „na krótko". W ciągu dwóch miesięcy stracił wszystko. Jak się później okazało, rynek ostatecznie ruszył na południe, ale Rogers było już poza nim. Była to pierwsza lekcja, dzięki której młody inwestor przekonał się, że nie wystarczy mieć racji. Trzeba umieć ją wykorzystać w odpowiednim momencie. W 1970 r. Rogers rozpoczął pracę w banku inwestycyjnym Arnhold and S. Bleichroder, gdzie poznał George'a Sorosa. Trzy lata później obaj panowie założyli fundusz typu hedge – Quantum Fund, który okazał się ogromnym sukcesem. W ciągu dziesięciu lat uzyskał stopę zwrotu 4200 proc. (w tym samym czasie indeks S&P500 zwiększył wartość o 47 proc.). Po tej złotej dekadzie Rogers był już tak bogaty, że w wieku 37 lat postanowił przejść na emeryturę. Jak potem przyznał, nie chciał robić całe życie tego samego, więc postanowił odejść. Ale życie na emeryturze w jego wykonaniu to nie ciepłe kapcie i telewizor. Rogers cały czas zarządza prywatnym portfelem i na bieżąco śledzi wydarzenia na rynkach finansowych. W wolnym czasie oddaje się swojej pasji – jeździe na motocyklu. W latach 1990–1992 przejechał na dwóch kółkach 160 tys. km na sześciu kontynentach, a wyczyn ten został odnotowany w Księdze rekordów Guinnessa. W maju 2012 r. w wywiadzie dla „Forbesa" powiedział, że nadchodzi czas zmian w amerykańskim społeczeństwie i kulturze. Jego zdaniem przyszłość należy do rolnictwa, a bankierzy powinni zmieniać samochody na traktory.
Strategie techniczne na przykładzie notowań kukurydzy
W okresie październik 2011 r. – lipiec 2012 r. kurs kontraktów na kukurydzę notowanych na Chicago Board of Trade poruszał się w trendzie horyzontalnym. Krótkoterminowe ruchy zamykały się w przedziale 675–570 dolarów. Górny pułap stanowił więc silny opór, a dolny wsparcie. Obie bariery były aż czterokrotnie testowane, co dało aż osiem sygnałów do zajęcia pozycji i gry strategią kontrariańską. Każde dotknięcie oporu było sygnałem do zajęcia pozycji krótkiej, a test wsparcia był okazją do otwarcia pozycji długiej. Z zachowania kursu wynika jednak, że zysk należało realizować wtedy, gdy cena kontraktu dotarła do połowy rozpiętości konsolidacji. Ruch po odbiciu nie zawsze kończył się bowiem na przeciwległej granicy konsolidacji. Na początku lipca 2012 r. kurs wybił się powyżej 675 dolarów i ruszył w górę. Był to sygnał kupna i okazja do gry z trendem. Początkowe zlecenie stop loss należało ustawić poniżej 670 dolarów, a wraz z korzystną zmianą kursu stopniowo go podnosić. W ciągu dwóch miesięcy kontrakt podrożał do 840 dolarów.