Na giełdę z żyłką hazardzisty

Poszukiwanie przewagi na podstawie statystycznej analizy kursów to klucz do sukcesu na giełdzie. Tak uważa Victor Sperandeo, kolejny mistrz z Wall Street, którego sylwetkę przedstawiamy.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:34 Publikacja: 24.10.2013 06:00

Na giełdę z żyłką hazardzisty

Foto: GG Parkiet

Przez 18 lat z rzędu, prowadząc własny fundusz inwestycyjny, uzyskiwał średnią roczną stopę zwrotu 72 proc., a pierwszą stratę w wysokości 35 proc. poniósł w 1990 r. Takimi wynikami może się pochwalić Victor Sperandeo, jeden z najskuteczniejszych traderów na Wall Street w drugiej połowie XX wieku. Co ciekawe, największe znaczenie dla giełdowego sukcesu miało w jego przypadku zamiłowanie do gier hazardowych. I nie chodzi tu o ślepe obstawianie liczb w ruletce, ale o matematyczne szacowanie ryzyka. Jak mówił sam Sperandeo – strategia inwestycyjna, w której nie można udowodnić, że prawdopodobieństwo zwycięstwa jest większe niż porażki, jest z góry skazana na klęskę. Jego zdaniem inwestowanie ma sens tylko wtedy, gdy szanse są po stronie inwestora. Jak szukać owych szans i przeciągnąć je na swoją stronę? O tym poniżej.

Szukamy przewagi

Poszukiwanie szans na rynku polega na analizie historycznych zmian kursów. Jeśli uda nam się znaleźć na wykresie pewne sygnały, których wystąpienie skutkowało w odpowiedniej liczbie przypadków konkretną zmianą ceny, wówczas jesteśmy w stanie oszacować oczekiwaną stopę zwrotu i stosunek zysku do ryzyka strategii bazującej na takich sygnałach.

W taki sposób podchodził do rynku Alan Adrews, twórca wskaźnika Andrews's Pitchfork, który zauważył, że kursy po wykonaniu fali korekty w 80 proc. przypadków wracają do linii mediany (łączy lokalny szczyt lub dołek ze środkiem fali korekty). Przy takiej trafności sygnałów można już było konstruować sensowną strategię.

Zbliżona do tej filozofii wydaje się też legendarna „strategia żółwi", której przewaga polegała na tym, że wybicie z kanału cenowego o konkretnej długości (20 lub 55 dni) było statystycznie początkiem silnego trendu.

W taki nurt myślenia o tradingu wpisuje się także podejście Victora Sperandeo. Dla niego kluczowe znaczenie miał trend, który definiował jako sekwencję coraz wyżej położonych dołków (trend wzrostowy) utrzymującą się przynajmniej przez sześć tygodni. Trader poddał analizie trendy, które wystąpiły na Wall Street od 1945 r., i doszedł do wniosku, że przeciętny trend trwa 107 dni i powoduje zmianę notowań o 20 proc. Dzięki takim statystykom Sperandeo mógł ocenić swoje szanse.

Jeśli bowiem ruch trwał więcej niż 107 dni lub wywołał zmianę większą niż 20 proc., wówczas prawdopodobieństwo dalszych zarobków malało. Trend się już zestarzał, więc szansa na jego kontynuację była mniejsza niż na zakończenie. W takiej sytuacji Sperandeo redukował swoje zaangażowanie na danym rynku lub zabezpieczał pozycję. W sytuacji przeciwnej, na początku zidentyfikowanej hossy lub bessy, kiedy zgodnie ze statystycznymi zależnościami rynek miał przed sobą silny ruch, jego pozycje były największe i nie stosował strategii zabezpieczających.

Ochrona kapitału

Od obserwacji trendu zależały więc kluczowe kryteria wejścia na rynek. Zanim jednak Sperandeo otwierał pozycję, najpierw ustalał poziom linii stop loss. Wychodził bowiem z bardzo słusznego założenia, że zanim zaczniemy myśleć o zyskach, powinniśmy zadbać o kontrolę nad stratami. Kierował się tu zasadą zachowania korzystnej relacji zysku do ryzyka, która nie może być niższa niż 3 do 1. Jeśli więc potencjalna strata wynosiła 5 proc., to  możliwość zysku powinna na danym ruchu sięgać 15 proc.

Ostatnim elementem strategii było zarządzanie wielkością pozycji. Sperandeo nie był tu oryginalny i wyznawał zasadę, że wielkie pieniądze robi się na małych pozycjach. Dlatego uważał, że kwota przeznaczana na jedną transakcję nie powinna przekroczyć 2–3 proc. całego posiadanego kapitału.

Spróbujmy zatem na prostym przykładzie pokazać działanie strategii Sperandeo. Załóżmy, że kurs akcji ABC ma za sobą sześć tygodni zwyżek i zachowana jest sekwencja coraz wyżej położonych dołków. Ruch zaczął się z poziomu 100 zł i aktualnie cena wynosi 105 zł. Zgodnie ze statystyczną analizą wiemy, że trend podnosi cenę o 20 proc. i nie trwa dłużej niż 107 dni. Licząc na zwyżkę do 120 zł, mamy do zgarnięcia 15 zł na jednej akcji. Aby zachować korzystny stosunek zysku do ryzyka (3 do 1), należy stop loss umieścić na poziomie 100 zł (ryzykujemy 5 zł). Nasz kapitał wynosi 100 000 zł, więc na pojedynczą transakcję możemy przeznaczyć 3000 zł (ryzykujemy maksymalnie 3 proc.). W takiej sytuacji możemy kupić 600 akcji ABC (3000 zł/5 zł).

Oczywiście dokładne metody wchodzenia na rynek, zarządzania pozycją i ustawiania linii obrony podlegały modyfikacjom. Dokonywano ich m.in. w zależności od tego, w jakiej fazie trendu rynek się znajdował i jak dokładnie rozkładały się szanse na zysk i poniesienie porażki. Szczegółowa prezentacja strategii wymaga znacznie obszerniejszego opisu, więc czytelników zainteresowanych dokładniejszym studiowaniem technik Victora Sperandeo zachęcam do lektury jego książek: „Trader Vic – metody mistrza z Wall Street" oraz „Trader II – zasady profesjonalnej spekulacji".

[email protected]

Jednym z bardzo popularnych narzędzi inwestycyjnych Sperando jest tzw. oscylator siedmiu kroków. Jest to zbiór zasad statystycznych, który pomagał mu podejmować decyzję o wejściu na rynek. Kryteria, których spełnienie stanowi sygnał kupna, są następujące: (1) dzisiejsze maksimum jest wyższe niż wczorajsze, (2) dzisiejsza sesja otworzyła się na plusie, (3) dzisiejsza sesja zamknęła się na plusie, (4) sesja zamknęła się dziś w górnym przedziale wahań, (5) cena dzisiejszego zamknięcia była wyższa niż dzisiejsze otwarcie, (6) dzisiejsze minimum jest wyższe niż wczorajsze i (7) cena dzisiejszego zamknięcia jest powyżej wczorajszego maksimum. Spełnienie wszystkich warunków zdaniem Sperando dawało 80 proc. szans na dwie kolejne zwyżki z rzędu. Sprawdziliśmy, czy takie podejście na rynku kontraktów na WIG20 z zastosowaniem stop lossa na poziomie 35 pkt dawałoby inwestorowi przewagę. Na próbie od początku 2000 r. do wtorkowej sesji zawartych zostało 387 transakcji, z czego 181 zakończyło się zyskiem. Trafność 47 proc. jest więc o wiele niższa od założeń, ale relacja zysku do ryzyka rzędu 1,5 pokazuje, że system ten może pokonać rynek w dłuższym terminie.

Victor Sperandeo, miłośnik hazardu, znakomity trader i biznesmen

Victor Sperandeo urodził się w 1945 r. w Nowym Jorku. Karierę na rynkach finansowych rozpoczął zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Na początku były to nudne, typowo biurowe prace w biurach maklerskich i nie przypadły mu szczególnie do gustu. W wieku 19 lat, po przeczytaniu artykułu w „New York Times", odkrył, że jednym z trzech najlepiej płatnych zawodów w USA jest OTC trader. Wtedy podjął decyzję o tym, kim chce zostać. Przygodę z tradingiem rozpoczął w 1968 r. w Filer Schmidt & Co. Ponieważ w młodości pasjonował się grami hazardowymi, akcje i obligacje wydały mu się nudne. Postanowił więc handlować opcjami. Był to strzał w dziesiątkę. Rynek opcji dopiero raczkował, a z uwagi na dość skomplikowaną konstrukcję nie znało się na nim zbyt wiele osób. Pod koniec lat 60. Sperandeo był jednym z niewielu specjalistów, którzy wiedzieli, na czym polega wycena metodą Blacka-Scholesa. Jako trader radził sobie znakomicie – w pewnym momencie jego zyski z prowizji przekroczyły zarobki prezesa. Biuro postanowiło obniżyć mu stawkę, więc Sperandeo zrezygnował i otworzył własną firmę handlującą opcjami – Ragnar Options. Jako jeden z niewielu wówczas wystawców opcji, firma ta szybko stała się jednym z największych dilerów na świecie. Pod koniec lat 70. Sperando odszedł z firmy i zaczął tradować w Interstate Securities, gdzie zaproponowano mu uczciwy podział zysku 50 na 50. Firma ta zakończyła działalność inwestycyjną w 1986 r. Sperandeo postanowił otworzyć Rand Managment Corporation i zarządzać rachunkami klientów. Dzięki dwucyfrowym stopom zwrotu ta działalność również okazała się sukcesem. Od 2000 r. Sperandeo jest prezesem spółki Alpha Financial Technologies, działającej w branży inżynierii finansowej, skupionej na opracowywaniu wskaźników wyprzedzających dla rynków kontraktów futures. Dzięki swojemu doświadczeniu często występuje w mediach w roli komentatora wydarzeń na rynkach finansowych.

Słowniczek trudnych pojęć

Andrew's Pitchfork |  W tłumaczeniu na język polski to Widły Andrew. Jest to narzędzie analizy technicznej, które pozwala projektować potencjalne, przyszłe kanały cenowe. Wskaźnik składa się z trzech linii – linii mediany oraz dwóch równoległych do niej linii położonych po obu jej stronach. Na wykresie układ ten faktycznie przyjmuje kształt potrójnych wideł. Wskaźnik dostępny jest w większości programów do analizy technicznej pod angielską wersją nazwy – Andrew's Pitchfork.

Kanał cenowy | Narzędzie analizy technicznej złożone z dwóch równoległych linii – górnej i dolnej. Pierwsza wyznacza poziom najwyższego kursu z danego okresu, a druga najniższego. Wybicie z obszaru kanału uznaje się za początek nowego trendu na rynku.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych