Bezpiecznie, łatwo, ale bez kokosów

Czy papiery oszczędnościowe zapewniają ucieczkę przed skutkami inflacji? Niekoniecznie. A na pewno nie wszystkie. Polacy wybierają je raczej dlatego, że są mocno zirytowani marną ofertą depozytów bankowych. A obligacje stanowią najmniej ryzykowną alternatywę.

Publikacja: 01.05.2021 09:35

Bezpiecznie, łatwo, ale bez kokosów

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Zainteresowanie obligacjami detalicznymi bije rekordy. Jest to teraz najprostsza alternatywa dla praktycznie nieoprocentowanych lokat bankowych. Poza tym inwestorzy mają nadzieję na ochronę oszczędności przed inflacją.

W marcu 2021 r. minister finansów sprzedał papiery skarbowe o wartości 3,9 mld zł. Wyższy wynik był tylko w kwietniu ubiegłego roku (ponad 5,4 mld zł), tuż przed znaczącą obniżką oprocentowania obligacji. Dla porównania w całym 2015 r. sprzedaż wyniosła 3,2 mld zł.

Lubimy krótkie terminy

Jakie obligacje cieszyły się największym wzięciem? Jak zwykle były to papiery trzymiesięczne. Indywidualni inwestorzy przeznaczyli na ich zakup 2011,8 mln zł, (52-proc. udział w strukturze sprzedaży). Kolejne miejsca zajęły obligacje czteroletnie (33 proc.), dwuletnie (8 proc.) i dziesięcioletnie (6 proc.). Najmniej chętnie wybierano trzyletnie (0,3 proc.).

Foto: GG Parkiet

Najpopularniejsze obligacje trzymiesięczne są w zasadzie najmniej korzystne. Ich oprocentowanie wynosi tylko 0,5 proc. w skali roku. Zatem przy wykupie dostaniemy 12 groszy (brutto) od każdego papieru o wartości 100 zł. Gdybyśmy wyłożyli 10 tys. zł, po trzech miesiącach zarobilibyśmy (po odjęciu podatku od zysków kapitałowych) 10 zł. Wystarczyłoby więc na kawę. Ale z drugiej strony uzyskanie takich lub wyższych odsetek w banku wymaga trochę zachodu. Na ogół trzeba znaleźć promocyjną ofertę i spełnić dodatkowe warunki stawiane przez bank (np. zapewnić odpowiednie wpływy na konto osobiste).

Dlaczego Polacy tak lubią właśnie papiery trzymiesięczne i niekoniecznie zwracają uwagę na opłacalność inwestycji? Ponieważ od lat preferują krótkie terminy lokowania oszczędności. A banki jeszcze wzmocniły te upodobania, często oferując na trzy miesiące najlepsze stawki.

Trzylatki, które znajdują się na przeciwstawnym biegunie pod względem popularności, mają tę wadę, że ich oprocentowanie w kolejnych półrocznych okresach będzie równe WIBOR6M (oprocentowanie, po jakim banki pożyczają sobie pieniądze na rynku międzybankowym). A stawka ta w ostatnim czasie jest bardzo niska (0,25 proc.) i nic nie wskazuje na to, by miała wzrosnąć.

Dwulatki gwarantują 1 proc. rocznie. Z góry wiadomo, że po dwóch latach otrzymamy 2,01 zł od każdego papieru wartego 100 zł (roczna kapitalizacja odsetek). Problem polega na tym, że w tym czasie wskaźnik inflacji niewątpliwie będzie kilkakrotnie wyższy (w marcu 2021 r. inflacja wyniosła w ujęciu rocznym ponad 3 proc.). Dwulatki nie uratują więc kapitału przed utratą wartości, choć na tle lokat wyglądają całkiem nieźle.

Odsetki powiązane z inflacją

Przed skutkami inflacji, przynajmniej częściowo, mogą chronić papiery cztero- i dziesięcioletnie. Ich oprocentowanie jest powiązane ze wzrostem cen towarów i usług. W pierwszym roku stawka jest z góry znana, a w kolejnych latach do wskaźnika inflacji dodaje się marżę: 0,75 proc. w przypadku czterolatek i 1 proc. w przypadku dziesięciolatek.

Jednak konstrukcja taka tylko teoretycznie gwarantuje realne zyski. A to dlatego, że od odsetek trzeba odprowadzić podatek, który może pochłonąć realny zarobek, gdy inflacja przekroczy poziom 3,5–5 proc. Niestety, taki scenariusz nie jest wykluczony.

Obligacje skarbowe mają też kilka innych zalet. Łatwo się je kupuje, przede wszystkim przez internet, ale można również w placówce PKO BP. Minimalna kwota inwestycji to tylko 100 zł (wartość jednego papieru). Gwarantem zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami jest Skarb Państwa.

W razie potrzeby z inwestycji można się wycofać niemal w dowolnym momencie. Składa się w tym celu dyspozycję przedterminowego wykupu dowolnej liczby papierów (odsetki są pomniejszane o związaną z tym opłatę; dla większości emisji jest to teraz 70 groszy od sztuki).

Dla rodzin z dziećmi

Oprócz wymienionych już rodzajów papierów oszczędnościowych w sprzedaży są obligacje rodzinne: sześcio- oraz 12-letnie. Mają podobną konstrukcję do standardowych cztero- i dziesięciolatek, ale wyższe odsetki (choć też dużo mniejsze od wskaźnika inflacji).

W przypadku sześciolatek jest to 1,5 proc. w pierwszym roku i inflacja plus 1,25 proc. w kolejnych latach, a dwunastolatek – 2 proc. w pierwszych 12 miesiącach oraz inflacja plus 1,5 proc. później. Tyle że ta oferta jest skierowana wyłącznie do osób pobierających świadczenia z programu 500+. ¶

Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: WIG może powalczyć o 110 tys. pkt
Inwestycje
Tomasz Gessner, Tavex: złoto czeka ze wzrostami na jesień
Inwestycje
Wdrożenie KSeF w praktyce
Inwestycje
Krajowy System e-Faktur: Przewodnik po nadchodzących zmianach
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: Jak Izrael i Iran wpływają na ropę i złoto
Inwestycje
Pomysły na ułatwienie życia oszczędzającym i inwestującym