Przetarg na budowę magazynu energii elektrycznej Gryfino ogłoszono na początku sierpnia tego roku. Inwestycja ta to część klastra energetycznego, którego w Dolnej Odrze buduje PGE. Obok działającej już elektrowni gazowej mają powstać kolejne dwa, a także wspominany magazyn energii. Wcześniej PGE wygrało dla tego projektu aukcje rynku mocy w formie 17-letniego kontraktu, który zacznie obowiązywać od 2029 r. W specyfikacji przetargu ujęto, że moc nominalna magazynu ma wynosić nie mniej niż 394,069 MW i nie więcej niż 400,069 MW, a wyjściowa pojemność użytkowa zgodnie z ofertą wykonawcy, jednakże nie mniej niż 788,14 MWh.
Czytaj więcej
Spółka PGE GiEK zawarła porozumienie ze związkami zawodowymi Elektrowni Dolna Odra. Do pracownikó...
    Trzy oferty w grze
Termin składania ofert ustalono na 11 września, ale ostatecznie po przesunięciu harmonogramu, termin minął 30 października. PGE planowała przeznaczyć na inwestycje blisko 970 mln zł brutto. Ostatecznie spłynęły trzy oferty. Najniższą cenę przedstawiło w swojej ofercie konsorcjum firm Spec Bau Polska oraz El Professional. Cena to 1,14 mld zł brutto (929 mln zł netto). Oferenci przedstawili też najwyższą sprawność magazynu, która wynosi 86 proc.
Drugie pod względem ceny okazało się konsorcjum, złożone z polskiej firmy Elektrotim oraz chińskiej Jiangsu Linyang Energy Storage Technology. Oferta warta 1,16 mld zł, a sprawność magazynu na 84 proc. Trzecia oferta została złożona przez LG Energy Solution Wrocław. Spółka wyceniła prace na 1,36 mld zł brutto (1,1 mld zł netto), a deklarowana sprawność wynosi 83,6 proc. Ta spółka buduje już magazyn energii dla PGE w Żarnowcu.
PGE będzie musiało więc zwiększyć wartość inwestycji, jeśli chce nadal zrealizować ten projekt. Z dokumentacji przetargowej dla magazynu w Gryfinie wynika, że od warunków postępowania odwoływały się inne spółki, jak Budimex oraz Samsung C&T Corporation Poland. Ta druga firma złożyła wniosek o wydłużenie terminu składania ofert do końca października, aby umożliwić należyte przygotowanie ofert. Samsung ostatecznie i tak wycofał swoje odwołanie. Budimex zaś kwestionował przewidywane przez PGE zapisy umowne dotyczące m.in. waloryzacji ceny kontraktu, a także rażąco wygórowane kary umowne i zakres odpowiedzialności wykonawcy.