Ostatnia październikowa sesja na warszawskiej giełdzie przynosi pogłębienie spadków krajowych indeksów, co wpisuje się w negatywne nastroje na zagranicznych giełdach. Blisko godzinę od rozpoczęcia notowań indeks WIG20 znajdował się prawie 0,7 proc. na minusie utrzymując się tuż nad poziomem 3 tys. pkt. Słabość warszawskiego parkietu wynika głównie schłodzenia nastrojów na pozostałych rynkach akcji, gdzie inwestorzy pozbywają się akcji realizując część zysków z udanych poprzednich sesji. Wyraźnymi spadkami zakończyła się czwartkowa sesja na amerykańskiej giełdzie. Pod kreską finiszowały dziś także azjatyckie parkiety. W piątkowy poranek sprzedający przejęli inicjatywę na europejskich rynkach, choć o poranku ich przewaga nie była mocno zauważalna. Kluczowe dla nastawienia inwestorów były wydarzenia za oceanem.  W czwartek zgodnie z oczekiwaniami Rezerwa Federalna po raz kolejny obniżyła stopy procentowe. Jednocześnie szef Fed zasygnalizował, że grudniowa cięcie, na które mocno liczył rynek, wcale nie jest przesądzone, co było zimnym prysznicem dla inwestorów.wypatrujących już kolejnej obniżki.

Spółki z WIG20 na celowniku sprzedających

Na giełdzie w Warszawie sprzedający coraz śmielej poczynają sobie w segmencie największych spółek, z których zdecydowana większość notowana jest na minusach. Ich uwaga skierowana jest przede wszystkim na walory banków, co przekłada się na pogłębienie korekty ich notowań. Liderem przeceny jest Santander BP, który traci ponad 2 proc. Na celowniku znalazły się również papiery  PGE i CD Projektu. Po siedmiu wzrostowych sesjach z rzędu inwestorzy przystąpili do realizacji zysków z akcji Orlenu, który zaledwie dzień wcześniej osiągnął rekordową wycenę na poziomie 118 mld zł. Przecenie skutecznie opierają się jedynie lekko drożejące akcje Żabki i Allegro.

Przecena nie oszczędza spółek szerokiego rynku, stąd przewaga przecenionych walorów. Największą odporność wykazują małe spółki z indeksu sWIG80, wśród których jest spora grupa drożejących walorów, którym przewodzi Bumech.