Polacy poszli na zakupy, oszczedności zaczęły wolniej rosnąć

We wrześniu sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 6,4 proc. rok do roku. Wprawdzie była niższa niż w sierpniu, ale i tak widać, że Polacy idą na zakupy. Z danych NBP wynika, że we wrześniu depozyty gospodarstw domowych wzrosły zaledwie o 1,7 mld zł.

Publikacja: 25.10.2025 15:38

Polacy poszli na zakupy, oszczedności zaczęły wolniej rosnąć

Foto: Adobe Stock

We wrześniu sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 6,4 proc. r/r (wobec spadku o 3,0 proc. we wrześniu 2024 r.), a w cenach bieżących zwiększyła się o 6,6 proc. r/r. W porównaniu z sierpniem sprzedaż spadła o 2,7 proc., natomiast po oczyszczeniu z czynników sezonowych była o 4,9 proc. wyższa niż rok wcześniej i o 0,6 proc. niższa niż miesiąc wcześniej. W całym okresie styczeń–wrzesień sprzedaż wzrosła o 3,9 proc. r/r.

– Mimo że wrześniowy wynik sprzedaży detalicznej był nieco niższy od oczekiwań rynku, dane potwierdzają, że konsument w Polsce utrzymuje dobrą kondycję. Wysokie tempo wzrostu w kategoriach dóbr trwałego użytku i odzieży pokazuje, że gospodarstwa domowe nadal realizują zakupy wyższego rzędu i korzystają ze wzrostu realnych wynagrodzeń o około 4 proc. r/r. Warto jednak pamiętać, że tak wysoki odczyt rok do roku to w dużej mierze efekt niskiej bazy – we wrześniu ubiegłego roku sprzedaż w cenach stałych spadła o 3 proc. m.in. w wyniku powodzi, która ograniczyła aktywność konsumentów. Obecne dane wskazują więc raczej na stabilną konsumpcję niż na jej gwałtowne przyspieszenie – stwierdził Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.

Czytaj więcej

Coraz więcej Polaków oszczędza na emeryturę

Analitycy ING Banku Śląskiego zauważają natomiast, że chociaż wzrost sprzedaży detalicznej we wrześniu był niższy od oczekiwań z powodu słabej sprzedaży żywności, sektor nadal radził sobie dobrze dzięki silnemu popytowi na dobra trwałego użytku. – W połączeniu z solidnymi danymi dotyczącymi produkcji przemysłowej i budownictwa, a także przewidywanym silnym sektorem usług, potwierdza to naszą prognozę wzrostu PKB o 4 proc. r/r w III kw. 2025 r. – napisali. Jak podkreślają, głównymi siłami napędowymi pozostają sektor usług i szybko rosnąca konsumpcja, która ma rosnąć szybciej w tym roku niż w 2024 r., pomimo wolniejszego wzrostu realnych dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych.

Reklama
Reklama

– Nastroje konsumentów poprawiają się, a gospodarstwa domowe wydają się bardziej skłonne do wydawania pieniędzy, nie gromadząc już oszczędności w takim stopniu jak w 2024 roku. Mocne dane z września wskazują, że Rada Polityki Pieniężnej powinna powstrzymać się od łagodzenia polityki pieniężnej w listopadzie – twierdzą przedstawiciele ING Banku Śląskiego.

Depozyty rosną wolniej

Tegoroczny wzrost oszczędności gospodarstw domowych rzeczywiście nie jest tak szybki jak w 2024 r. W minionym roku depozyty ogółem wzrosły o 123,3 mld zł, przez dziewięć miesięcy tego roku – o niecałe 67,4 mld zł. I wprawdzie na koniec września ub.r. wzrost depozytów wyniósł niewiele więcej – ok.73,8 mld zł – ale nic nie wskazuje, by ostatni kwartał przyniósł takie przyspieszenie gromadzenia depozytów, jak końcówka 2024 r. Tym bardziej, że oprócz chęci do kupowania na dynamikę gromadzenia depozytów, zwłaszcza terminowych, mają wpływ tegoroczne obniżki stóp procentowych, a wraz z nimi – zmniejszające się oprocentowania lokat. Co zrobi Rada Polityki Pieniężnej?

Czytaj więcej

Phishing, kradzież tożsamości i dezinformacja – tego najbardziej obawiamy się w sieci

Obniżki stóp poczekają?

Jak zauważają ekonomiści mBanku, poza sferą realną wrzesień przyniósł stabilizację na rynku pracy i w procesach inflacyjnych. – W takim środowisku RPP zdecydowała się obniżyć stopy w październiku, niemniej na kolejne cięcia stóp prawdopodobnie przyjdzie nam chwilę zaczekać – twierdzą. Solidny wzrost płac realnych oraz pozytywny obraz koniunktury konsumenckiej pozwalają na optymizm odnośnie do kolejnych miesięcy – spodziewamy się, że wzrost wyników sprzedaży będzie oscylowł między 4-5 proc. r/r. Tempo wzrostu konsumpcji będzie jednak trochę niższe z uwagi na słabszą kontrybucję wydatków na usługi – uważają specjaliści.

A przerwa w obniżkach stóp może być dłuższa – z winy inflacji. Wprawdzie do połowy przyszłego roku nie powinna sprawiać kłopotów, ale – jak zauważają ekonomiści mBanku – wtedy do głosu dojść mogą efekty związane z ożywieniem inwestycji krajowych, szybszy wzrost popytu zagranicznego czy też pojawienie się (tymczasowej, ale jednak) presji na wzrost płac. – Nie zapominamy również o wejściu w życie systemu ETS2 od 2027 r., który może zauważalnie podbić inflację. Podczas październikowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński powiedział, iż wejście w życie systemu ETS2 doda do inflacji 2 pkt. proc. – W rezultacie od połowy 2026 r. prognozujemy lekko wzrostową ścieżkę inflacji, co będzie oznaczać zamykania okienka do obniżek stóp procentowych – uważają ekonomiści.

Oszczędzanie
Phishing, kradzież tożsamości i dezinformacja – tego najbardziej obawiamy się w sieci
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Oszczędzanie
Październik to miesiąc cyberbezpieczeństwa
Oszczędzanie
Polacy się bogacą, ale sklepy wciąż drenują kieszenie
Oszczędzanie
Decyzja RPP cieszy kredytobiorców, niedługo zmartwi deponentów
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Oszczędzanie
Coraz więcej Polaków korzysta z aplikacji bankowych
Oszczędzanie
Rewolucja w płatnościach: PayTechy wyprzedzają banki
Reklama
Reklama