Podjęta w środę decyzja Fed nie była zaskoczeniem. Rynek od tygodni wyceniał cięcie stóp proc. o 25 pb do przedziału 3,75–4,00 proc., a ostatnie, niższe od oczekiwań dane dotyczące inflacji CPI dodatkowo ubezpieczyły dalsze luzowanie. Przy tak silnym konsensusie rynki czekały przede wszystkim na wskazówki dotyczące następnych kroków Fed, zapominając tym samym o bieżących wyzwaniach, jak chociażby zamknięcie rządu, wynikający z niego brak publikacji kluczowych danych czy wciąż najwyższy od lutego poziom inflacji.

Bezpośredniości prezesa Fed nie wycenił jednak nikt. Powell porzucił lakoniczny styl, określając grudniową obniżkę jako odległą i wciąż niepodjętą decyzję, studząc gołębie oczekiwania inwestorów. Ostatnie FOMC podkreśla również coraz głębsze podziały w Fed, czego najlepszym dowodem jest sprzeciw dwóch głosujących w przeciwnych kierunkach (jeden za 50 pb, drugi za brakiem obniżek).

Reakcja rynków była natychmiastowa. Rentowności 10-letnich obligacji USA zawróciły powyżej 4 proc., a wyceniane przez rynek swapów prawdopodobieństwo jeszcze jednej obniżki w 2025 r. spadło z blisko 100 proc. do zaledwie 70 proc. Jastrzębi komentarz nie oszczędził również EURUSD, który podczas konferencji osunął się o 0,5 proc., utrzymując się obecnie lekko poniżej psychologicznego poziomu 1,16. Niemniej, euro wciąż wspiera „spokojne EBC”, a kurs, pomimo presji, dopiero flirtuje z utrzymującym się od sierpnia wsparciem przy 1,156–1,158. Na ten moment konsolidacji EURUSD mógłby realnie zagrozić jedynie brak grudniowej obniżki stóp w USA.