Producenci piwa nieoficjalnie uważają, że system kaucyjny przypieczętuje los butelek zwrotnych w Polsce. Ogromne zdziwienie producentów wywołał zapis w licencji udzielonej założonej przez nich spółce operatora Polski System Kaucyjny, który producenci zinterpretowali w ten sposób, że ta sama skrzynka na butelki ma zawsze trafiać do tego samego sklepu. Producenci byli zaskoczeni, ponieważ ani ustawa, ani dotychczasowe rozporządzenia nie zawierały podobnych wymogów, tymczasem, jak dowiedziała się redakcja, po blisko pół roku oczekiwania na udzielenie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zezwolenia na działalność operatora systemu kaucyjnego, w otrzymanej licencji spółka PSK dostała zapis, że opakowania wielokrotnego użytku będą zbierane w przeznaczonych do tego skrzynkach, posiadających separatory, oddzielające butelki. Te skrzynki mają posiadać oznaczenie kodu jednostki handlu detalicznego, hurtowego lub innych punktów zbierania. Operator ma obowiązek zawarcia w umowie z wprowadzającymi napoje w opakowaniach wielokrotnego użytku wymogu dostarczania wyżej wymienionych oznakowanych skrzynek. – Ja większego absurdu jeszcze nie widziałem – mówi nam przedstawiciel jednego z trzech największych producentów piwa w Polsce. Pytają, jak mają oznaczać skrzynki i po co. – To oznacza według nas, że skrzynki mają jeździć tylko do tych sklepów, których mają te naklejone na skrzynkach kody. Tymczasem te skrzynki jeżdżą po całej Polsce. Operator musi to od nas wymóc, my nie jesteśmy w stanie tego zrobić, więc co się wydarzy? Albo my nie wejdziemy do systemu, albo operator nie będzie mógł wziąć od nas butelek pod groźbą odebrania zezwolenia. Absurdów jest więcej – mówi nasz rozmówca i wskazuje, że to jest nadregulacja, bo w ustawie nie ma słowa o skrzynkach. Podobnie wcześniejszymi nadregulacjami były pomysły, by na szklanych butelkach grawerować kody, czego jednak, wbrew argumentom resortu, nie wymagały przepisy unijne i ostatecznie pomysł upadł.
Andrzej Gantner, PFPŻ: System kaucji na krawędzi
Mam wrażenie, że walka z systemem kaucji jest walką z całą koncepcją ROP, która mówiła, że to nie firmy odpadowe będą wszystko kontrolować i będą windować dowolnie ceny – mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Operator odniósł się do tego tematu dużo oszczędniej, przyznaje, że jest w kontakcie z Ministerstwem Klimatu i wyjaśniają poszczególne zapisy liczącej 24 strony umowy. – Zezwolenie, które otrzymaliśmy, to obszerny dokument szczegółowo opisujący sposób funkcjonowania systemu kaucyjnego, w tym także zagadnienia związane z logistyką zwrotu opakowań. Część zapisów wymaga naszym zdaniem doprecyzowania, dlatego pozostajemy w roboczym dialogu z Ministerstwem Klimatu i Środowiska – odpisała „Parkietowi” Joanna Górecka, menedżer marketingu i PR w PSK.
W niedawnej rozmowie z nami Jakub Ogórek, prezes PSK, opowiadał o stanie przygotowań tego docelowo jednego z największych operatorów systemu kaucyjnego w Polsce: – Czy jesteśmy zadowoleni z jakości obowiązujących regulacji prawnych? Niekoniecznie. Jednocześnie nie przyjmujemy postawy krytycznej, zakładającej całkowite niepowodzenie wdrożenia całego systemu. Warto jednak zaznaczyć, że część sektora handlu wyraża niezadowolenie z braku okresu przejściowego dla tego segmentu rynku – mówił Ogórek.
Jakub Ogórek przyznał, że obserwuje, iż wdrożenie systemu w Polsce nie przebiega w pełni płynnie, ale też nie widzi wielu producentów, którzy chcieliby od razu wejść w ten system. – Ustanowiony okres przejściowy w zamyśle ma umożliwić stopniowe uruchomienie systemu. Obecnie nie obserwujemy wzmożonego zainteresowania ze strony producentów, którzy chcieliby wprowadzać nowe opakowania kaucyjne już od 1 października – mówił Ogórek.
Handing fee kością niezgody
Handel przygotowuje się intensywnie do października, ponieważ w odróżnieniu od wprowadzających napoje, sklepy muszą ruszyć z systemem kaucyjnym od razu. Tutaj sporym zarzewiem konfliktu jest wysokość handlig fee, czyli opłaty manipulacyjnej, którą operatorzy płacą sklepom za „obsługę” butelek. Stawki należą do tajemnic handlowych, są też elementem konkurencji między operatorami, ale organizacje handlu domagały się w tym roku, demonstrując nawet przed Sejmem, uregulowania tych opłat za pomocą rozporządzenia. Konflikt ma różne odcienie, handel wskazuje, że producenci napojów za pośrednictwem operatorów próbują przerzucić na nich część kosztów działalności systemu kaucyjnego. Operatorzy zaś odpowiadają, iż to uregulowanie sprawi, że system kaucyjny będzie sterowany centralnie.