Wcześniej planowano, że zakład będzie gotowy do końca?września 2010 r. – Realizacja?inwestycji się przedłużyła, m.in. ze względu na niesprzyjającą pogodę w ostatnich miesiącach ubiegłego roku – mówi prezes.
Dzięki nowej przetwórni możliwości produkcyjne Seko się podwoją. – Tegoroczne obroty na pewno będą wyższe od ubiegłorocznych – deklaruje Kustra. Jednak nie kryje, że dla branży 2011 będzie bardzo trudnym rokiem. – Wzrost kosztów wynikający z drożejących surowców negatywnie wpływa na zyski – mówi.
Podkreśla, że w IV kwartale sytuację dodatkowo komplikował fakt, iż sieci handlowe nie chciały się zgadzać na podwyżki cen produktów. – Nie było możliwości ruchu. Na szczęście w I kwartale to już się zmienia. Sukcesywnie wprowadzamy podwyżki cen naszych wyrobów – mówi Kustra.Seko stara się uniezależnić od dotychczasowych dostawców. – Chcemy zróżnicować źródła. Nowych firm, z którymi moglibyśmy współpracować, szukamy również za granicą – wskazuje prezes.Podstawowym surowcem dla Seko są śledzie. W dużej mierze są one importowane.
Dlatego umocnienie złotego, które obserwujemy w ostatnim czasie, ma pozytywny wpływ na wyniki spółki – przekłada się na spadek kosztów produkcyjnych.Narastająco po trzech kwartałach 2010 r. Seko miało 82,2 mln zł sprzedaży i prawie 1,2 mln zł zysku netto. W tej branży efekt sezonowości jest bardzo widoczny. Najniższe przychody są w II i III kwartale, a najwyższe – w IV.