Oferta składająca się na razie głównie z koszulek z emblematami turnieju będzie dostępna we wszystkich 30 placówkach spółki handlującej odzieżą i sprzętem sportowym. W grudniu w ofercie Intersportu pojawią się również piłki nożne zaprojektowane specjalnie na przyszłoroczny turniej.
Artur Mikołajko, prezes Intersportu, szacuje, że tegoroczne wpływy ze sprzedaży gadżetów na Euro 2012, w skali łącznych obrotów spółki, nie będą znaczące i sięgną kilku milionów złotych. – Sprzedaż gadżetów w tym roku ma przede wszystkim charakter marketingowy. Efekt Euro 2012 w naszych wynikach będzie widoczny w przyszłym roku – podkreśla prezes. Nie chce jednak podawać planów sprzedaży. – Mamy swoje szacunki, ale na razie ich nie ujawniamy. Zamówienia towarów na przyszły rok będziemy składać dopiero w grudniu – dodaje.
Intersport ma prawo do sprzedaży oficjalnych produktów z logo UEFA Euro 2012 w swojej sieci oraz jako jedyny będzie prowadził sprzedaż tych produktów na stadionach i w tzw. fan zonach (strefach kibica). – Na samych stadionach ma być około 750 tys. kibiców – mówi prezes. Podkreśla, że sprzedaż gadżetów ma być prowadzona z wyższą marżą niż pozostałego towaru. Spółka, poza uruchomieniem specjalnych punktów sprzedaży, nie poniesie dodatkowych kosztów. Wykorzysta jednak stoiska z poprzedniego turnieju, który się odbył w Szwajcarii i Austrii. – Dlatego te koszty nie będą wysokie – mówi Mikołajko.
Zgodnie z prognozą firma ma w tym roku uzyskać 222 mln zł przychodów. Zysk brutto ma być w przedziale 1,6–3 mln zł. – O realizację założeń jesteśmy spokojni – mówi prezes.