Dotychczas spółka nie publikowała oficjalnych prognoz, ale od pewnego czasu dzieli się z rynkiem informacjami o sprzedaży po każdym kwartale.

– Te wyniki pokazują, że wróciliśmy na stała ścieżkę wzrostu, dlatego pora zastanowić się nad podaniem prognoz całorocznych. Jeśli ten projekt przejdzie, to w sierpniu podalibyśmy plan na ten rok, a w połowie I kwartału 2012 – prognozy dla całego przyszłego roku – argumentuje Dariusz Mazur, prezes Atlanty.

Celem spółki jest urealnienie jej giełdowej wyceny. – Dzisiaj współczynnik cena do zysku Atlanty kształtuje się na poziomie 11. Tymczasem nasi giełdowi konkurenci Bakalland i Helio maja ten współczynnik na poziomie 20. Jeśli nasze akcje kosztują teraz blisko 15 zł., to patrząc na współczynnik C/Z konkurencji powinny kosztować ok. 30 zł – twierdzi Mazur.

Jego zdaniem cena nie zostanie urealniona od razu, a dopiero w perspektywie pewnego czasu. – Inwestorzy muszą odzyskać do nas zaufanie. Jego utrata jest jeszcze pokłosiem nieudanego przejęcia w 2006 r. firmy Bakal Center. – twierdzi Mazur. Po przejęciu przez giełdowej spółki okazało się, że ta firma radzi sobie ona znaczniej gorzej, niż się spodziewano.

- Sprzedaż Atlanty w II kwartale 2011 r. była znacznie wyższa, niż spodziewał się zarząd. Przychody w okresie marzec-czerwiec wzrosły o ok.29 proc., do43 mln zł, wobec tego samego okresu ub.r. Prezes deklarował wcześniej, że przychody powinny być wyższe o 20 proc.