Trwająca dwa lata hossa skończyła się na początku 2011 roku. Kurs osiągnął maksimum wzrostów 48 zł i zaczął powoli spadać. Przecena nabrała impetu w czasie wakacji i cena spadła o prawie 50 proc. do 25 zł. Byki nie pozwoliły na kontynuację wyprzedaży i rozpoczęły wspinaczkę. Do połowy listopada obserwowaliśmy wyraźny trend wzrostowy, który zdołał podnieść cenę w okolicę 39,2 zł, czyli znieść 61,8 proc. wakacyjnej straty – ważny poziom Fibonacciego.

Lokalny szczyt stał się pretekstem do korekty wzrostów, co wykorzystała podaż sprowadzając cenę do 30,50 zł. Ostatnie tygodnie znów należały jednak do byków. Kurs znajduje się obecnie tuż pod poziomem zniesienia 50 proc.

Najbliższy opór na drodze do szczytu hossy to 39,20 zł. Na dole byki mogą liczyć na wsparcie przy 33,80 zł.